-
Nie ważne czy w pielęgnacji zastosujesz najdroższą dostępną maskę, czy odżywkę czy najcenniejszy olejek one wciąż pozostają suche jak siano.
-
Lepiej wcale ich nie czesać, chyba, że nie przeszkadza ci fakt, że po każdym ruchu w twoich włosach zostaje jeden ząbek grzebienia.
-
Przestałaś już zwracać uwagę i walczyć z tym, że są ciągle splątane.
-
Pójście spać z mokrą głową i ich samoistne wyschnięcie zawsze kończy się pobudką ze "spuszoną szopą", w którą ciężko wbić palce.
-
Choćbyś nie wiem ile je stylizowała i układała, kiedy poleje po nich deszcz cała twoja praca idzie na marne.
-
Wyprostowanie kręconych włosów zajmuje ci pół dnia, a pierwsza fala pojawia się już po 15 minutach od zakończenia tego żmudnego procesu.
-
W lecie jest ci tak gorąco, że nie bardzo wiesz jak masz schłodzić głowę, dlatego ciągle nosisz włosy spięte w kok.
-
Twój dzień staje w miejscu, gdy musisz umyć głowę. Kilka godzin totalnie wyjętych z życia.
-
Ze swojego domu możesz spokojnie wyrzucić prostownicę do włosów. Chyba, że lubisz spędzać czas na trzygodzinnym prostowaniu włosów.
-
Po wstaniu z łóżka twoje włosy przypominają starą szczotkę, a nie słodkie loczki, tak jak wszystkim się wydaje.
-
Wydajesz fortunę na kosmetyki do pielęgnacji.
-
Bez wizyty u profesjonalnego fryzjera nie jesteś w stanie poradzić sobie z ich farbowaniem czy podcięciem.
-
Dostajesz białej gorączki słuchając o tym, jak koleżanki ci zazdroszczą, bo przecież ty nic nie musisz robić z włosami, a i tak wyglądają cudnie.