Kansas City w stanie Missouri. To właśnie tu mieszka nasza bohaterka „Mrocznego zakątka” – Libby Day – dziewczyna która jako jedyna ocalała z masakry (w której zginęły jej dwie starsze siostry i matka). Była siedmioletnim dzieckiem, gdy jej zeznania (składane pod presją) spowodowały to, że jej 15-letni brat Ben został skazany na karę dożywocia. Od momentu masakry, Libby tuła się po całej rodzinie, nie może znaleźć sobie miejsca. Jest na tyle nieznośna, że rodzina przerzuca ją z rąk do rąk.
Po 25 latach od tragedii, Libby „układa” sobie życie. Ben nadal siedzi w więzieniu (nie składał apelacji, nie starał się o wyjście na wolność. Natomiast jego jedyna ocalała z masakry siostra nie czyta wysyłanych przez niego listów). Desperacko potrzebuje pieniędzy. Wtedy na jej drodze stają członkowie Klubu Zbrodni . Bohaterka nawiązuje kontakt ze stowarzyszeniem (członkowie są przekonani o tym, że Ben jest niewinny. Mają na to wiele dowodów). Libby dostaje propozycję - pieniądze za pomoc w uwolnieniu skazanego brata. Dziewczyna będąc bez środków do życia zgadza się na współpracę. Panna Day (panna… za dużo powiedziane ;) ) zaczyna szukać tego, co zostało zatuszowane. Szuka odpowiedzi na pytanie „Kto w takim razie zamordował moją rodzinę. Czy Ben jest winny?” Owszem, jej brat był odmieńcem, ale czy był zdolny do morderstwa? Czy jej rodzina miała jakieś tajemnice? Tego wszystkiego dowiemy się gdy sięgniemy po tę wciągającą książkę.
Moje odczucia… Powiem tak. Ogromny plus za podzielenie książki na przeszłość i teraźniejszość. Spojrzenia na całą historię oczami innych bohaterów (Patty – matki, Libby i Bena – pomocny i ciekawy zabieg. Miliony podrzucanych poszlak, masa podejrzanych – czytałam ten thriller i szukałam myślami osoby, która mogła zabić rodzinę Dayów. Szczerze? Nie udało mi się znaleźć winnego. Wszystkie moje domysły, teorie dotyczące rozwiązania tajemnicy morderstwa niestety okazały się błędne. O czym to świadczy? O tym, że autorka ma ogromny talent! Chylę czoła.
Książka pokazująca zło. Autorka nie boi się pokazać ciemnej strony człowieka. Pokazuje to aż za bardzo realistycznie. Momentami włos mi się zjeżył na skórze. Czułam się nieswojo jednak czytałam dalej, dlatego że nie mogłam się od tej książki oderwać. Ten thriller jest mroczny i niepokojący ale jednocześnie niezmiernie wciągający. Złapałam się na tym, że praktycznie wszędzie książka była przy mnie, nie chciałam jej odkładać, nie chciałam przestać czytać (jakbym się obawiała, że odkładając książkę, ktoś zatrze poszlaki, że nigdy nie poznam zabójcy rodziny Dayów). Tej książce niczego nie brakuje. Jest kompletna. Jest intryga, jest tajemnica, jest morderstwo (bardzo krwawe), są ciekawi bohaterowie, jest budowanie emocji, jest element zaskoczenia. Jednym słowem – JEST WSZYSTKO co powinien mieć dobry kryminał.
Według mnie – jeden z lepszych thrillerów który w ostatnim czasie wpadł w moje ręce.
Ocena: 6/6