Niestety, gdy przychodzi ów „wielki dzień”, Panna Młoda bywa tak wycieńczona ślubnymi przygotowaniami i towarzyszącym mu stresem, że zamiast wyglądać promiennie i młodo – wygląda jak zmęczona matrona.
Jak więc sprawić, by tego dnia (i nocy) zachwycić urodą, znieść trudy wzruszeń i wielogodzinnego pozowania do zdjęć? Tu z pomocą przychodzi ślubny makijaż, oczywiście poprzedzony kosmetycznymi zabiegami.
hadrian @ 123rf.com
Jaki zatem powinien być ślubny makijaż? Przede wszystkim TRWAŁY. Dlatego nie oszczędzajmy na kosmetykach. Niech będą możliwie najlepszej jakości. Baza pod podkład, korektor(-y), podkład, sypki puder, róż – nie będą przesadą. Warto też pomyśleć, by zamiast „zwykłych”, użyć kosmetyków wodoodpornych. A zamiast tuszu – sztucznych rzęs, które nie tylko dodadzą naszym rysom szczególnego uroku, ale też dadzą pewność, że ów urok nie minie wraz z końcem ślubnego dnia. Przeciwnie – zostaną „za nami” jeszcze przez kilka tygodni.
Poza tym, niezależnie od typu makijażu, na jaki się zdecydujemy, czy będzie on bardziej subtelny czy wyrazisty, pamiętajmy, by nie zdominował on naszej kreacji i twarzy. Ślubny makijaż jest ważny, lecz nie najważniejszy. Najważniejsza, Panno Młoda, jesteś Ty.
rido @ 123rf.com