Jesienno-zimowy deficyt
Choć jesień i zima mogą być piękne, najczęściej są takie głównie na zdjęciach. Aby w pełni skorzystać z ich uroków, należy spędzić je poza miastem. W wydaniu miejskim, kojarzą się głównie z niską temperaturą, notorycznymi opadami i wszechobecną szarzyzną. Tym, co doskwiera w tym okresie najbardziej, jest jednak mocno ograniczona dostępność światła słonecznego. W skrajnych momentach możemy się nim cieszyć przez zaledwie kilka godzin dziennie, a i tak zazwyczaj utrudnia to zachmurzenie. Nie należy tego bagatelizować, deficyt światła słonecznego może prowadzić do problemów ze zdrowiem, zarówno psychicznym, jak i fizycznym.
Uwolnij energię z biomasy!
Włączenie lampy nie jest w stanie wynagrodzić organizmowi braku naturalnego światła. Sztuczne światło elektryczne nijak ma się bowiem do słonecznego. Jak zatem skutecznie uzupełnić ten deficyt?
Na ratunek przychodzi towarzyszący człowiekowi od tysięcy lat żywioł – ogień. Stanowi on jedyną możliwość zastąpienia niemal nieobecnego o tej porze roku słońca. Płomień jest niczym innym jak zmagazynowaną w biomasie energią słoneczną, która ulega uwolnieniu podczas procesu spalania.
- Człowiek pochłonięty pędem cywilizacyjnym zdaje się zapominać, że dysponuje substytutem słońca. Substytut ten, docierając do naszego organizmu, pobudza go do produkcji endorfin. Płomień wywołuje w nas poczucie bezpieczeństwa, a pomieszczenie wyposażone w kominek zawsze wydaje się przytulniejsze niż wnętrze go pozbawione. Ogień stanowi idealną odpowiedź na zimowy deficyt światła słonecznego – stwierdza Konrad Kućmierz, ekspert grupy Drewno Pozytywna Energia
Nie tylko światło
Poczucie bezpieczeństwa w otoczeniu kominka można rozumieć na dwa sposoby. Oprócz opisanego powyżej przypadku, obecność urządzenia zasilanego biomasą stanowi również gwarancję bezpieczeństwa energetycznego. Powszechność silnych podmuchów wiatru czy intensywnych opadów śniegu o tej porze roku sprawia, że odcięcia od prądu występują częściej niż mogłoby się wydawać.
- Mówiąc bardzo ogólnie, bezpieczeństwo energetyczne to zapewnienie przetrwania w przypadku braku zasilania. Możemy o nim mówić w momencie, kiedy jesteśmy niezależni od zawodnych metod ogrzewania, takich jak prąd czy gaz. Posiadając w domu kominek lub piec wolnostojący możemy czuć się spokojni, gdyż ich działanie nie jest uzależnione od czynników zewnętrznych – dodaje Konrad Kućmierz
Żywioł ognia zasługuje również na szansę w gotowaniu. Według wielu kucharzy, których można uznać za ekspertów od smaku, przygotowanie potrawy na żywym ogniu pozwala na uwolnienie pełni jej smakowego potencjału. Być może warto zaskoczyć swoich bliskich, serwując im podczas wigilijnej kolacji przyrządzone w ten sposób dania?
Czy ogień można zepsuć?
Podobnie jak ze wszystkiego, z ognia również da się korzystać w sposób niewłaściwy. Może to wynikać z braku zachowania odpowiedniej higieny paleniska, bądź zastosowania zbyt wilgotnego drewna. Drewno przeznaczone do spalenia w kominku nie powinno bowiem przekraczać 20% wilgotności.
- Niestety mamy do czynienia z ogromną dziurą edukacyjną w zakresie korzystania z ognia. Użytkownikom urządzeń na biomasę brakuje wiedzy eksperckiej, co bardzo często widzę w swojej pracy. Przykładowo, niektórzy uznają, że szyba w kominku musi być trochę czarna, bo przecież dochodzi w nim do spalania. Nic bardziej mylnego - dlatego właśnie szkolimy, edukujemy i walczymy ze stereotypami – kończy Konrad Kućmierz
Odpowiednie użytkowanie kominka jest niezbędne, aby w pełni cieszyć się jego wieloma zaletami. Zanim więc zaczniemy rozpalać nasz wigilijny płomień, posłuchajmy ekspertów i upewnijmy się, że nie popełniamy po drodze żadnych błędów.