Niech podniesie rękę ta z pań, która nigdy nie marzyła o księciu, tudzież rycerzu na białym koniu. Cóż, podejrzewam, że lasu dłoni tu nie będzie. I absolutnie nie ma w tym niczego dziwnego! Gdyby romantyzm płynął w żyłach zamiast krwi, większość kobiet byłaby stałymi bywalczyniami punktów krwiodawstwa. Niestety umiłowanie dla wyidealizowanych, cukierkowych wręcz związków i relacji międzyludzkich można dziś zaspokoić jedynie podczas seansu „Pokojówki na Manhattanie” lub… lektury „Księcia w wielkim mieście” na platformie Storytel. Kobiety to wyjątkowa i niezwykle specyficzna grupa czytelnicza o szerokim spektrum literackich zainteresowań. Równie często sięgają bowiem po ociekające krwią kryminały, gdzie trup ściele się gęsto, a główny bohater ma problem z autodestrukcją, jak i po romanse czy wręcz erotyki, które dostarczają im zgoła odmiennej formy rozrywki. Dostosowanie się do podobnych, bardzo zróżnicowanych wymagań, to nie lada wyzwanie dla wydawcy, ale i dla samego autora.