Kiedy Rylee pławi się w swoim szczęściu, rozpoczyna się niezwykły romans siostry Coltona, seksownej i pięknej Quinlan Westin i Hawkina Playa. Hawkin, sławny muzyk o dobrym sercu, po raz kolejny bierze na siebie wybryki młodszego brata, Huntera. Ponownie daje się wykorzystać, ale tym razem grozi mu odsiadka. Przyszłość jego zespołu staje pod znakiem zapytania. Aby zdobyć przychylność sędziego, Hawkin zgadza się gościnnie poprowadzić serię wykładów na miejscowej uczelni. A Quinlan... Cóż, Hawkin zakłada się z kolegą z zespołu, że zaciągnie ją do łóżka.
Uwiedzenie Quinlan, która nie ma najmniejszej ochoty stać się kolejną zdobyczą gwiazdora, okazuje się o wiele trudniejsze niż seria wykładów. Im bardziej on się stara, tym bardziej ona go unika, ale nieoczekiwanie między tym dwojgiem rodzi się coś pięknego i prawdziwego. Złożoną sytuację dodatkowo komplikuje Hunter: gdy tylko zorientuje się, że jego starszy brat ma słaby punkt, zrobi wszystko, żeby go wykorzystać...
Jak to się skończy? Czy historia o tak zagmatwanym początku może zaowocować prawdziwym uczuciem? Czy Quinlan i Hawkin wbrew wszystkiemu znajdą szczęście?
„Driven” jest debiutanckim cyklem powieści K. Bromberg. Książki te trudno zaliczyć do zwykłych romansów. Są czymś więcej: emocjonującą, niepokojąco wciągającą podróżą w świat pełen namiętności, pożądania i nieokiełznanej pasji. Sama K. Bromberg jest powściągliwą panią domu i doskonale zorganizowaną mamą. Kolejne książki serii „Driven” są niezwykle ciepło oceniane m.in. przez „New York Timesa” i „USA Today”, a niezliczone rzesze czytelniczek niecierpliwie wyczekują każdej nowej powieści.
Realna, skomplikowana, pełna ognistych namiętności — od pierwszej do ostatniej kartki!"
"Sweet Ache. Krew gorętsza od wody." to dopiero druga książka K. Bromberg, którą mam okazje przeczytać. Jest to 6 część serii Driven, a autorka już została jedną z moich ulubionych. Mam nadzieję, że zdobędę więcej jej wydanych powieści. Książka podobała mi się od początku, po prostu miała w sobie "to coś". Oczywiście nie wszystko było ok (np. zakład zespołu), ale rockmen zrehabilitował się jako tako zakończeniem.
Hawkin Play - sławny muzyk o dobrym sercu - bierze na siebie wybryki młodszego brata. Gdy kolejnybz nich kończy się przypuszczalnym pobytem w więzieniu, a przyszłość zespołu staje pod znakiem zapytania decyduje się przeprowadzić serię wykładów na miejscowej uczelni, aby przypodobać się sędziemu. Wkurza mnie jego początkowe zachowanie względem Quin, ale co będzie dalej ?
Quinlan Westin - nie jest podatna na "wdzięki" Hawkina- jego sława, pieniądze i status społeczny nie robią na niej żadnego wrażenia. Nie daje się uwieść, bo nie chce być jego kolejną zdobyczą. Lecz jak wyjdzie na prawdę ?
Warto wspomnieć tutaj także o Hunterze - młodszym o 4 minuty bracie muzyka, który strasznie w ich życiu namiesza. Gdy zorientuje się co (a może "kto" ? ) jest słabym punktem starszego brata będzie chciał to wykorzystać za wszelką cenę, aby go zniszczyć. Są identyczni. Nie wielu osobom daje się im odróżnić, gdy są tak samo ubrani i tak samo rozmawiają. Więc co będzie dalej? Co tym razem wymyśli Hunter? I czy mu się to uda ?
Pierwsze 100 stron męczyłam z powodu braku czasu i choroby, ale gdy ostatnio wieczorem wzięłam książkę kolejny raz do rąk to pochłonęłam jej resztę w ciągu dwóch godzin. Tak więc naprawdę warto :)
Co mnie wkurzyło w książce ?
Obwinianie Hawkina o śmierć ojca jest bezgranicznie głupie ! Bohater był wtedy 10-letnim dzieckiem, które do końca nie wiedziało co się dzieje. Przez wiele lat na pewno miał koszmary z tamtym wydarzeniem w roli głównej, a stoczenie się na dno matki i obietnice złożone ojcu radykalnie zmieniły jego dorosłe życie.
A co mi się podobało ?
Hmm, na pewno sposób na przegrywanie zakładów przez zespół (Zapamiętaj! Nigdy się z nikim o nic nie zakładaj, bo nie wiadomo co mu do głowy przyjdzie).
Sposób na pokonanie kierowcy bolidów przez Hawkina w niejakiej "bitwie" o Quin- naiwny, mały Luke. Do picia trzeba mieć mocną głowę.
A z resztą! Szczerze? Oprócz wybryków Huntera i ich późniejszych skutków w książce podobało mi się chyba wszystko. No może zachowanie Quinlan względem Luke'a nie było zbyt sprawiedliwe, ale w końcu ostatecznie nic mu nie obiecywała, prawda? Prawda.
Na tylnej okładce widnieje napis " Skomplikowana, pełna ognistych namiętności - od pierwszej do ostatniej kartki" i ....... z tym stwierdzeniem mogę się zgodzić. Książka trzyma w napięciu, a dzięki fajnemu i nie skomplikowanemu sposobowi napisania łatwo i przyjemnie się ją czyta.
A odchodząc od tematu. Wiecie co mnie niezmiernie ucieszyło ? To zdanie ---> " Aktualnie K. Bromberg pracuje nad kolejnymi powieściami." Yeeaaaahhhh....
Wracając do książki :
Jak potoczą się dalsze losy Hawkina i Quinlan?
Jaki wyrok wyda sędzi ?
Co z Hunterem i Helen-matką bliźniaków?
A jakie zdanie będzie miała Colton - brat głównej bohaterki?
To, że Quinlan da się zaciągnąć do łóżka jest oczywiste, ale co będzie musiał zrobić Hawkin, aby do tego doszło?
I czy bohater uwierzy w miłość? A może w ogóle jej między nimi nie będzie ?
Tego wszystkiego i wielu innych szczegółów dowiecie się czytając książkę.
Jak zawsze podobała mi się dwuosobowa narracja, która pozwala poznać uczucia każdego bohatera i wczuć się "w" jego życie podczas czytania. Nie w każdej książce jest ona potrzebna, ale mi zdecydowanie uprzyjemnia czytania i rozjaśnia spojrzenie na niektóre kwestie poruszane w napisanym tekście.
A teraz ze strony "technicznej".
Z czego oni robią te cholerne okładki, że tak cudownie hmm... "pełnią swoją funkcje". Nie mówię tu o szacie graficznej - chociaż ona też jest niczego sobie, ale o wytrzymałości. Czytałam już sporo książek i w dużej ilości mam pozaginany brzeg -czego nienawidzę- a tu oraz w poprzedniej części nic! ZERO. Ani jednego zagięcia! Mogę umierać szczęśliwa.
Książkę zdecydowanie polecam na umilenie sobie zimowego wieczoru. Dodatkowo gorąca czekolada z mlekiem, jakieś smakołyki, ewentualnie facet przy boku... i do dzieła ;) Naturalnie o czytanie mi chodzi.
Ulubione cytaty:
"- Jeśli naprawdę pragniesz, żeby ktoś brutalnie obszedł się z twoim tyłkiem, to mogę ci to dyskretnie załatwić. (...) Czy ja się nie przesłyszałem?(...) Vince śmieje się z tego przytyku pod moim adresem, a ja z zaskoczenia zaczynam się jąkać." /pierwsza strona, a ja leżę i kwiczę/
"A ona była tak daleka od uległości, że być może jest jedyną kobietą na tym kampusie, dla której obsłużenie cię ręką oznaczałoby przywalenie ci pięścią w twarz, a nie objęcie dłonią twojego członka." /kocham Vince'a/
"Bo słabość nie wchodzi w grę."
"Cierpieć to odczuwać, odczuwać to żyć, a czy nie jest dobrze być żywym?"
"Nie zdobędziesz dziewczyny, [Play], jeśli nie będziesz o nią walczył"
"Nigdy nie rezygnuj z kogoś, jeśli nie potrafisz przeżyć dnia bez myślenia o nim."
"Słuchaj, ja to widzę tak, że zaufanie jest jak kartka papieru. Gdy już namoczysz, podrzesz i splamisz... Możesz rzecz jasna ją czyścić, prasować, kleić taśmą czy robić cokolwiek innego, ale ona już nigdy nie będzie idealna... Musisz więc zadać sobie pytanie, czy jesteś w stanie żyć z tak splamioną kartką? Czy możesz pójść dalej, zdając sobie sprawę z jej niedoskonałości?"
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuje wydawnictwu Helion / editored.