Jest to pierwsza książka napisana przez Panią Monikę, która bardzo szybko stała się bestsellerem na naszym księgarskim rynku. Są to spisane migawki wspomnień widziane oczami najpierw dziecka, później nastolatki a na koniec dojrzałej kobiety.
Napisana bardzo lekkim piórem, z humorem i olbrzymim dystansem do samej siebie. Całość bogato uzupełniona jest prywatnymi zdjęciami rodzinnymi i nie tylko.
Dzieciństwo Autorki było szczęśliwe głównie za sprawą babci Heleny. Matka narcystyczna tancerka i germanistka z wykształcenia , raczej była zajęta swoimi sprawami a wobec Moniki bardzo wymagająca . Ojciec , natomiast, z ogromną słabością do córki , miał mało czasu dla niej. Pedantycznie poukładany, obowiązkowy , rzadko jednak bywał w domu zajęty sprawami kraju jako minister obrony.
Za sprawą babci Pani Monika została ochrzczona podczas jednego z pobytów w rządowym ośrodku w Kościelisku , oczywiście w tajemnicy przed jej rodzicami. Miała wtedy trzy lata.
Jako dorosła kobieta jest niewierząca , podobnie jak jej ojciec . Zdaniem Pani Moniki jej ojciec stał się niewierzący dzięki wojennym przeżyciom . Pochodził z rodziny bardzo religijnej i sam pobierał nauki u księży marianów.
Nastoletnie lata też były błogie ale do czasu. Autorka niezbyt przykładała się do nauki, była niezwykle towarzyska . Opowiada o młodzieńczych wygłupach, o przyjaźniach , kolegach, koleżankach a także o ludziach z jej ochrony. Jako córka dygnitarza miała ochronę w każdym miejscu ale też udawało jej się urywać.
Gdy miała 18 lat , ojciec ogłosił stan wojenny w Polsce. Nie ocenia tej decyzji ale próbuje się z nią zmierzyć. Dla niej samej to był też ciężki okres. Z trudem zdała maturę i odłożyła na rok decyzję o studiach.
Starała się oddzielać politykę od jej osobistego życia ale całkiem to niemożliwe by się udało.
Rodzina Jaruzelskich jest, jej oczami normalna rodziną ,ale uwikłaną w trudną historię naszej ojczyzny.
Po roku przerwy , Pani Monika zaczyna studia na Uniwersytecie Warszawskim na polonistyce. Przez krótki czas studiowała też psychologię. Na studiach już są wyraźne podziały na solidaruchów i komuchów. Autorka przyjaźni się z osobami po obu stronach.
Chce rozdzielić swój świat od świata podziałów , od układów , od polityki . Stara się być ponad nimi co udaje się.
Z taktem opowiada o ojcu polityku , nie ocenia jego jako polityka , jedynie jako ojca. Barwie rozpisuje się nad służbowymi jego podróżami, w których mu towarzyszyła. Poznała dzięki temu między innymi Jana Pawła II i Fidela Castro.
Opowiada też o swoich przyjaźniach , często ze znanymi ludźmi, którzy nie oceniali jej jako córki kontrowersyjnego generała ale ją jako jednostkę , samodzielną osobę.
Przez przypadek dostała się w świat mody . Jest jedną z pierwszych polskich stylistek. Ma własną szkołę stylu.
W latach dziewięćdziesiątych współtworzyła miesięcznik "Twój Styl " a następnie współpracowała z firmą jubilerską W.Kruk. Obecnie ma własną działalność gospodarczą.
Pani Monika jest samotną matką , z własnego wyboru. Z ojcem syna , lekarzem, utrzymuje bliskie i przyjacielskie kontakty. Imię synka nie jest przypadkowe. Generał do córki zwracał się imieniem Gucio więc jak Pani Monika urodziła synka , od razu stał się Gustawem.
Dziecko nosi nazwiska matki i ojca , ponieważ Autorka uważa ,że dziecko musi dziedziczyć po mieczu i kądzieli.
"Towarzyszka Panienka " to jej debiut literacki. Napisała już cztery książki. Drugą była "Rodzina" , trzecią "Oddech" i ostatnia to "Zmiana".
"Towarzyszka Panienka " nie jest typową autobiografią. To zlepek wspomnień , anegdot, nie zawsze ułożonych chronologicznie. To jednak niczemu nie przeszkadza. Książkę lekko się czyta . Jest ciekawa i mądra , momentami śmieszna i zabawna.
To historia dziewczyny , która odniosła sukces , dzięki swojej pracy , która kocha i jest kochana, mądrej i rozsądnej matki. Portret kobiety kochającej ludzi i życie.
A podsumowaniem mojej recenzji niech będą mądre słowa Autorki , z którymi się zgadzam. A zdjęcie z tym fragmentem jest tu https://handmadeboni.blogspot.com/2017/10/towarzyszka-panienka-monika-jaruzelska.html