1. Strach przed tym, że noworodek nie robi dużych postępów
Świeżo upieczone matki zamartwiają się zwykle, że ich dziecko nie robi takich postępów jak rówieśnicy. Nie słuchaj podszeptów zazdrosnych kobiet, nie porównuj się z innymi i nie panikuj na zapas. Jeśli masz faktyczny powód do zmartwień, zapisuj pytania do pediatry i przy regularnych kontrolach upewniaj się, czy wszystko idzie zgodnie z planem.
2. Problemy przy karmieniu piersią
Na początku karmienie może być bolesne – dopiero po kilku dniach brodawki przyzwyczajają się do nowego zadania. Nie wyrzucaj sobie, że odczuwasz dolegliwości – daj sobie trochę czasu. Pilnuj, żeby dziecko obejmowało cały sutek, poszukuj najwygodniejszej pozycji i często zmieniaj ułożenie, żeby opróżnić wszystkie kanaliki. Naucz się ściągać pokarm samodzielnie i bacznie obserwuj swoje piersi. Jeśli dojdzie do zapalenia, nie udawaj, że wszystko jest w porządku, a po prostu je dolecz – w przeciwnym razie twoja nieugięta duma ściągnie na ciebie ropień. Pamiętaj: zero stresu, problemy z karmieniem są powszechne i nie czynią z ciebie złej matki.
Ramona Heim @ shutterstock.com
3. Niezrozumienie wobec zachowań dziecka
Nieznajomość odruchów, prawidłowości rozwojowych i cyklu dobowego noworodka to zupełnie normalna sprawa. Prawie wszystkie mamy mają z początku problem z odróżnieniem sygnałów zdrowych od chorobowych. Kobiety często panicznie boją się nowej roli i tego, że jej nie podołają, a przy tym zaszkodzą dziecku. Dlatego też ciągle obserwują dziecko, a przy obniżonej pewności siebie szybko się poddają i czują się bezradne. Odczytywanie sygnałów wysyłanych przez dziecko nie jest proste. Nie zadręczaj się ponurymi myślami – bądź wobec siebie wyrozumiała i tolerancyjna. Naucz się wypoczywać (np. leżąc przy dziecku), odsypiać zarwane noce i rezygnować z mniej priorytetowych zadań. Pamiętaj też, że rodzicielstwo obejmuje także ojca i ten obowiązek nie spoczywa przecież tylko na tobie.
Ruslan Guzov @ shutterstock.com