Po pierwsze: koloryzacja
Jak można się domyślić, najzdrowiej byłoby włosów nie farbować w ogóle. Jeśli już nie wyobrażamy sobie życia bez farby na głowie, wybierajmy te bez amoniaku. Niestety, wielu producentów farb na opakowaniach informuje, że farba nie zawiera amoniaku, ale gdy przeczytamy jej skład okazuje się, że są w niej związki amoniako-podobne. Warto więc kupować farby nie te z reklamy, ale profesjonalne, z hurtowni fryzjerskiej.
Po drugie: mycie
Nie przyzwyczajajmy naszych włosów do codziennego mycia, gdyż zaczną się przetłuszczać. Starajmy się unikać szamponów naturalnych i ziołowych – to one dostarczają najwięcej cennych składników. Ważne jest, aby nie kłaść się spać z mokrymi włosami. Mokry włos ma otwarte łuski, i jest dużo bardziej podatny na tarcie i uszkodzenia!
Po trzecie: modelowanie
I znów: najlepiej było by nie modelować włosów, nie nagrzewać, nie wyciągać. Jeśli jednak decydujemy się na ich stylizowanie, starajmy się ich nie przegrzewać. Pomyślmy o suszarce, która posiada opcję chłodzenia. Każde pasmo po nagrzaniu lokówką lub prostownicą dobrze jest schłodzić, aby zamknąć łuski.
Po czwarte: sen
Do łóżka kładziemy się zawsze z włosami suchymi. Jeśli są długie, łapiemy je w koka na czubku głowy. W ten sposób nie będziemy ich trzeć i wygniatać o poduszkę.
Po piąte: dieta
To, co jemy, odbija się na stanie naszych włosów. Spożywanie warzyw i owoców znacząco poprawia kondycję włosa, dostarczając mu witamin i mikroelementów niezbędnych do rośnięcia. Jeśli więc zdecydujemy się jeść zdrowo, efekty zobaczymy nie tylko na wadze, ale również na głowie.