A po porodzie? Perspektywa się trochę zmienia, bo przecież dziecko już mamy przy sobie, a brzuszek który ciągle gdzieś tam sobie wisi, już nie jest tą atrakcyjną piłeczką, którą każdy chce pogłaskać i skomentować, tylko niemiłą pamiątką po (nie da się ukryć) przemiłym okresie. Jak urodzi się dziecko to wszystko jest nowe. Ciało choć nie nowe, to jednak już zupełnie inne. Włosy wypadają na potęgę i właściwie jest ich tyle, że można by nimi wypychać poduszki. Paznokcie co chwilę się łamią, jak tylko odrosną choć trochę, więc trzeba je co chwilę przycinać. Trochę jak w gimnazjum, gdy uczyłam się grać na gitarze i paznokcie zahaczały mi o struny, więc zawsze miałam równiutko spiłowane. Skóra jest totalnie przesuszona i przy uśmiechaniu się czuję jak się naciąga! O rozstępach już nie wspominam, bo to dopiero pamiątka, która na długo potrafi uprzykrzyć życie… Znasz to?
Zachęcam cię do przejrzenia krótkiej, bo 5- punktowej listy moich poporodowych niezbędników, być może znajdziesz tutaj coś dla siebie, szczególnie, że ceny są bardzo kuszące, a jakość mnie osobiście zwaliła z nóg!
1. Odżywka O’Herbal Acorus Calamus
Nigdy nie wierzyłam w jakieś super efekty odżywek do włosów i nadal w magię nie wierzę, ale tej odżywki wypróbowałam jakiś czas temu z polecenia koleżanki i ostatnio zauważyłam, że mimo iż włosy nadal wypadają, to odrastają nowe i na głowie robi się taki drobniutki meszek- trochę jak u niemowlaka- wyczuwalny pod palcami! Odżywka dla mnie jest rewelacyjna i chyba długo się z nią nie rozstanę!
Z praktycznego punktu widzenia dodam jeszcze, że odżywka nie pieni się, więc trzeba nałożyć jej dość sporo, żeby udało się rozsmarować na całej długości włosów i skórze głowy.
2. Krem do twarzy ZIAJA
Ziaja to moim zdaniem rewelacyjna firma kosmetyków i bardzo niedoceniona. Ogromną zaletą jest też cena- kompletnie nieadekwatna do jakości produktu, ponieważ jakość jest naprawdę najwyższa, a kosmetyki ZIAJI kosztują grosze. Podobnie jest z całą serią dla niemowląt, ale o tym może w innym wpisie. Ten krem świetnie się sprawdza na nawet najbardziej przesuszonej skórze (wiem, bo mam taką;). Daje uczucie ulgi skórze bardzo napiętej i zmęczonej, a przede wszystkim można go używać również na dzień, pod makijaż, bo nie zostawia tłustego połysku! Co do praktycznej strony, to ja bardzo lubię takie opakowania pudełkowe, bo można wykorzystać balsam do końca i nie jest to w żaden sposób uciążliwe, tak jak w przypadku tubek, którymi trzeba potrząsać żeby te resztki powylatywały.
3. Masło do ciała ujędrniające po porodzie ZIAJA mamma mia
Wybaczcie, że znowu ZIAJA, ale… jak się nie zakochać? Generalnie w ciąży stosowałam również balsam tej firmy i byłam bardzo zadowolona. U mnie to masło sprawdza się bardzo dobrze- stosuję je na całe ciało i faktycznie bardzo dobrze nawilża skórę. Czy ujędrnia? No cóż, w takie rzeczy specjalnie nie wierzę. Natomiast rozstępy się u mnie nie pojawiły w ogóle, ale wiadomo jak to jest z tymi rozstępami: jak mają być, to będą i choćby się stosowało najdroższe balsamy świata, to można je tylko zmniejszyć, a nie ich uniknąć. A jak ktoś nie ma mieć, to nawet jak niczym nie będzie się smarować, to ich mieć nie będzie. Bardzo niesprawiedliwe, ale tak to rozwiązała natura, dlatego tutaj zasług nie przypisuję balsamowi, tylko genom
4. Odżywka do paznokci Sally Hansen
Odżywek do paznokci stosowałam już wiele i z tej jestem najbardziej zadowolona. Jeśli stosuję ją pod lakier, to nakładam jedną warstwę, a jeśli jako odżywkę to dwie warstwy. Dużą zaletą jest to, że dosyć szybko schnie. Przy małym dziecku, to chyba najważniejsze kryterium wyboru I dobrze regeneruje paznokcie, ale pod warunkiem, że regularnie się ją stosuje, bo zauważyłam, że wystarczyło kilka razy się zapomnieć i paznokcie znów zaczęły się rozdwajać (bardziej adekwatne byłoby : roztrajać, albo „rozczwarzać” ) Jedyną wadą, którą zauważyłam jest cienki pędzelek. Ja zdecydowanie wolę te grubsze, dużo lepiej i szybciej się nimi maluje. Poza tym, naprawdę polecam!
5. Żel nawilżający do mycia twarzy AA HYDRO ALGI RÓŻOWE
Bardzo lekki, łagodny żel do twarzy o delikatnym zapachu do skóry suchej i normalnej. Oczywiście wszystko zależy od naszych oczekiwań, dla mnie priorytetem jest nawilżenie ze względu na suchą skórę i w tej kwestii zdecydowanie zdaje egzamin!
Znacie te kosmetyki? Dajcie znać jak u Was się sprawdziły i jakie są Wasze kosmetyczne HITy!