Nie istnieje jednoznaczna definicja balsamów do ciała. Zawierają one znaczną ilość związków tłuszczowych, jednak nie jest to niezbędnym warunkiem. W ich skład wchodzą też różnego rodzaju olejki, np.: z awokado lub migdałowy, rozcieńczona parafina, przeciwutleniacze, olejki zapachowe oraz Alfa Bisabolol . (źródło: Przewodnik po substancjach czynnych i pomocniczych).
Długo szukałam balsamu do ciała, który utrzymywałby się co najmniej kilka godzin po aplikacji i w końcu go znalazłam. Nałożyłam go na ciało po kąpieli i zapach utrzymywał się jeszcze 4 godziny od aplikacji. Był on ciepły z wyczuwalnymi nutami lawendy i drzewa sandałowego. Nie trzeba nawet używać perfum, ponieważ ten balsam je zastępuje, a w dodatku pachnie aż całe ciało.
Balsam bardzo szybko się wchłania. Można się zacząć ubierać już po 1 minucie od aplikacji na skórę. Pozostawia on uczucie nawilżenia oraz zapobiega wysuszeniu skóry. Po kilku tygodniach systematycznego stosowania zauważyłam poprawię w nawilżeniu skóry. Dawniej szczególnie w zimie skóra była bardzo sucha na łydkach. Czasami nawet był na niej widoczny wysuszony naskórek. Odkąd stosuję balsam do ciała z lawendą i drzewem sandałowym nie mam już takiego problemu.
Przyjrzyjmy się teraz co zawiera balsam do ciała z lawendą i drzewem sandałowym. Jak prawie każdy produkt na pierwszym miejscu ma wodę co jest jak najbardziej normalne. Następnie znajdziemy w nim olej z oliwek, olej z orzechów makadamia, który wygładza skórę. Ekstrakt z pigwy zawiera pektyny, które wygładzają skórę. Jest w nim też olej z awokado, który dobrze się wchłania i natłuszcza skórę,olej słonecznikowy, który zawiera kwas linolowy, więc przynosi ulgę skórze szorstkiej i popękanej. Znajdziemy w nim również ekstrakt z liści melisy, olej lawendowy o działaniu dezynfekującym oraz regulator konsystencji Glyceryl Stearate Citrate. Nie jest on szkodliwy, a jak wiecie trzeba jakoś zagęścić balsam, aby nie miał on konsystencji wody. Możemy dopatrzeć się również świetnie tolerowanego przez skórę tłuszczu roślinnego, a więc masła Shea. Pod koniec znajduje się Sucrose Stearate , czyli synonim sacharozy o działaniu nawilżającym i Chondrus Crispus Extract tzw. karagenina naturalny polisacharyd otrzymywany z algi czerwonej, czynnik zagęszczający. Według mnie ten skład jest bardzo dobry. Dużo jest w nim olejków i substancji pielęgnacyjnych oraz są tylko naturalne regulatory konsystencji.
Skład:
- Water (Aqua)
- Olea Europaea (Olive) Fruit Oil- olej z oliwek,
- Alcohol,
- Macadamia Ternifolia Seed Oil,-olej z orzechów Macadamia,
- Glycerin,
- Prunus Cydonia Seed Extract- ekstrakt z pigwy,
- Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Water,
- Persea Gratissima (Avocado) Oil- olej z awokado,
- Anthyllis Vulneraria Extract,
- Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil
- Equisetum Arvense Extract,
- Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil- olej słonecznikowy,
- Oxalis Acetosella Extract,
- Melissa Officinalis Flower/Leaf/Stem Extract- ekstrakt z liści melisy
- Glyceryl Stearate Citrate- regulator konsystencji
- Fragrance (Parfum)*,
- Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil- olej lawendowy,
- Fusanus Spicatus Wood Oil-
- Linalool*,
- Citronellol*,
- Geraniol*,
- Limonene*,
- Farnesol*,
- Benzyl Benzoate*,
- Eugenol*,
- Benzyl Salicylate*,
- Coumarin*,
- Citral*,
- Butyrospermum Parkii (Shea) Butter- masło Shea,
- Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter,
- Hectorite,
- Cetyl Alcohol,
- Sucrose Stearate- synonim sacharozy,
- Sucrose Distearate,
- Chondrus Crispus Extract- karagenina,
- Xanthan Gum.
* składnik naturalnego olejku eterycznego
Całą recenzje możecie znaleźć na moim blogu : http://natalie-forever.blogspot.com/2016/12/balsam-do-ciaa-z-lawenda-i-drzewem.html.
Uzywałyście już kiedyś tego balsamu? Czekam na Wasze opinie o nim :)