Przepisy kulinarne
Crêpes Suzette to jeden z klasycznych francuskich deserów, choć dzisiaj bardzo rzadko można go spotkać w menu francuskich restauracji. Do dziś nie wiadomo, kto jest wynalazcą tych najsłynniejszych francuskich naleśników. Jedna z legend głosi, że zostały wymyślone przez Henriego Charpentiera, francuskiego szefa kuchni, który przygotował je w 1896. w Café de Paris na cześć Suzette, towarzyszki księcia Walii Edwarda VII, przyszłego króla Anglii. Inna wersja podaje, że po raz pierwszy zostały zaserwowane w 1898. w paryskiej restauracji Maire. Jedni twierdzą, że naleśniki Suzette podaje się z syropem z mandarynek, inni, że powinny być serwowane z pomarańczami. Ja osobiście wolę je w tej drugiej wersji. Jeśli ich nie znacie, to namawiam Was gorąco do ich spróbowania, bo naleśniki Suzette są naprawdę pyszne, lekkie i aromatyczne, jednym słowem wyśmienite! Można je podać zarówno na deser, jak i na podwieczorek, a nawet na śniadanie.
Przepisy kulinarne
Cytryna jest wykorzystywana na co dzień do różnego rodzaju maseczek, potraw; jako odświeżacz, odstraszacz insektów, środek dezynfekujący, oczyszczacz, jako środek rozjaśniający oraz do wielu innych rzeczy. Dzisiaj natomiast o właściwościach soku z cytryny jako połączenia z wodą, pitej codziennie na czczo.
Przepisy kulinarne
Przywykliśmy do informacji, że najbogatszym źródłem witaminy C są rośliny – cytryny, natka pietruszki, chrzan, czarna porzeczka. Próżno szukać jej w mięsie. Natomiast niezwykle bogatym źródłem kwasu askorbinowego jest wątroba – kurza, wieprzowa, cielęca i jagnięca. Dla porównania 100 g gotowanej cebuli zawiera jedynie 5,2 mg witaminy C, gotowana marchewka – 3,6, duszona wątróbka kurza – aż 27,9 mg. Także witamina A (mierzona w UI) ma np. wyższe stężenie w wątrobie wieprzowej niż w duszonej marchewce! Podobnie jak witaminy z grupy B: B2, B12, B3 (niacyna), kwas foliowy i pantotenowy. Pamiętajmy o tym, przyrządzając puszne szaszłyki jagnięce na słodko do złudzenia przypominające kobry.
Przepisy kulinarne
Od października jem bezglutenowo. Przez ten czas zdarzyło mi się kilka wpadek, ale uczę się na błędach i eliminuję to, co okazało się być dla mnie szkodliwe. Spróbowałam też upiec chleb, ale żaden z wykonanych nie był na tyle smaczny, żebym chciała go zjeść ponownie. Próbowałam więc jaglany, kokosowy, kukurydziany, z drożdżami i bez. Niby nie było źle, ale za każdym razem stwierdzałam, że to jeszcze nie to i szukałam dalej. I w końcu go znalazłam. Chleb idealny! Tadaam!