Gdy poznałam Piotrka, był w miarę zadbanym facetem. Może nie jakoś przesadnie, ale nie było się do czego przyczepić. Na randki przychodził czysty, skropiony perfumami, ze świeżo umytymi włosami.
Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy zamieszkaliśmy razem – to ja przeprowadziłam się do niego. Nie wiem, czy wydaje mu się, że teraz, skoro jesteśmy razem na poważnie, może przestać dbać o siebie? To trochę tak, jakby w okresie randek robił to na pokaz, wbrew sobie, a teraz dopiero widać, jaki jest naprawdę.
Oliver Sved @ 123rf.com
Nie wiem, jak mu to powiedzieć, ale prawda jest taka, że on w ogóle nie dba o higienę. Nawet prysznica codziennie nie bierze. Przychodzi z pracy albo z biegania spocony i …po prostu siada w fotelu. Facet ma trzydzieści dwa lata, więc trochę mi głupio powiedzieć mu – Kochanie, a może pójdziesz się umyć, bo czuć od Ciebie potem? Kurczę, ja staram się zawsze dbać o siebie – chodzę w czystych ubraniach nawet po domu, nie pozwalam sobie na tłuste włosy czy brudne paznokcie.
Jestem osobą dość nieśmiałą i raczej mało przebojową, dlatego powiedzenie tego wszystkiego wprost to dla mnie jakaś masakra. Co mam zrobić? Próbowałam już kupować mu kosmetyki, żele pod prysznic, pilniczki do paznokci, szampony – niestety nie zrozumiał aluzji. Nie chcę, żeby się na mnie obraził, gdy mu powiem wprost, że chcę, aby dbał o siebie…Idiotyczna sytuacja…
Matej Hudovernik @ 123rf.com