Od pewnego czasu podejrzewałam, że mu się podobam, ale ja naprawdę kocham swojego męża i nie chciałabym żadnego innego faceta!
Mam teraz potworne wyrzuty sumienia, z jednej strony okropnie się boję, że wszystko się wyda i mąż mnie zostawi, bo nie będzie potrafił wybaczyć mi tego, co zrobiłam.
Z drugiej strony chwilami sama już bym chciała mu się ze wszystkiego wyspowiadać i błagać o wybaczenie. Wiem, że czasu już się nie odwróci i zawsze będę musiała z tym żyć. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Zostawiły tę tajemnicę dla siebie i postarały się o tym nie myśleć czy powiedziały o wszystkim mężowi?
Tak bardzo bym chciała, żeby ta zdrada się nigdy nie wydarzyła, nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo… Zrobiłabym wszystko, żeby móc cofnąć czas, bo wiem, że popełniłam tak wielki błąd, że może mnie on kosztować nawet małżeństwo. Jestem tym wszystkim przerażona!