Historia zakazanej miłości dwójki młodych ludzi, która kończy się tragicznie była wykorzystywana przez wielu autorów na przestrzeni wielu wieków. Przysięgam jednak, że nigdy tak się nie uśmiałam podczas czytania jakiejkolwiek książki, która miałaby cokolwiek wspólnego z Romeo i Julią. Serio ta pozycja powala humorem, zresztą nie tylko nim.
Cassie to grzeczna jedynaczka, która we wszystkim słuchała się swoich rodziców, nigdy nie spotykała się z chłopakami, nigdy nie była w związku, nie piła alkoholu, nie paliła papierosów, nie chodziła na imprezy i nie paliła trawki. Tak naprawdę Cassie raz w życiu zrobiła to czego naprawdę chciała - złożyła podanie do najlepszej szkoły aktorskiej i wyjechała na drugi koniec kraju z daleka od rodziców.
Ethan nie ma zbyt dobrej reputacji. Jego była dziewczyna zdecydowanie nie wypowiada się o nim w superlatywach. Do szkoły aktorskiej próbował się dostać trzykrotnie. Nigdy nie nawiązywał przyjaźni. W zasadzie odciął się od wszystkich i skupił na aktorstwie, żeby dobrze wykorzystać trzecią i ostatnią szansę.
Cassie i Ethan zostali wybrani do odegrania najważniejszych ról w przedstawieniu - Romeo i Julia, to odmieniło całe ich życie. Wielka miłość była im pisana, niestety ta tragiczna z dramatu Szekspira, w której "zły Romeo" niszczy serce swojej "Julii".
Kilka lat później Ethan i Cassie spotykają się na Broadwayu i o ironio losu zostają ponownie zaangażowani do grania w spektaklu - Romeo i Julia. Pomiędzy tą dwójką iskrzy od samego początku, ale nie do końca w sposób pozytywny, ponieważ stare rany z przeszłości nie chcą się zagoić. Ethan za wszelką cenę chce odzyskać swoją Julię, ale Cassie nie chce mieć nic wspólnego ze swoim Romeem.
Czy historia miłości Ethana i Cassie może skończyć się szczęśliwie?
Powieść Leisy Rayven Zły Romeo składa się z: pieprzu; złamanego serca; humoru. I w tym miejscu mogłabym zakończyć recenzję, ale pewnie chcecie dowiedzieć się więcej.
Podoba mi się to jak toczy się fabuła, a toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy obecny Nowy Jork, w którym bohaterowie odgrywają Romea i Julię oraz czas, w którym odgrywają ten spektakl w czasie studiów.
Autorka ma bardzo lekki styl co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko. W dodatku bardzo sprytnie wymknęła się ze schematów, które narzuca gatunek NA. Co prawda w jej powieści mamy dwóch zakochanych w sobie bohaterów, którzy razem grają w przedstawieniu teatralnym, ale uwierzcie mi, że jest coś świeżego w pomyśle autorki.
W książce jest mnóstwo pieprzu, ale co ciekawe mało w niej seksu, no chyba, że tego "udawanego" na scenie. Autorka miejscami wydawać by się mogło pisze w wulgarny sposób, ale robi to zazwyczaj w tak zabawny sposób, że nie sposób się nie śmiać, więc zgorszenia tu raczej nikt nie dozna.
Uważam, że autorka świetnie wykreowała bohaterów. Jeśli ktoś mi powie, że są nudni, schematyczni i przewidywalni, to wciągnę go w dyskusję i kupię mu czekoladę, jeśli zdoła mnie przekonać. Te postacie po prostu żyją, oddychają tym samym powietrzem co my i podejmują własne, autonomiczne decyzje, chociaż nie zawsze słuszne.
Tytuł: Zły Romeo
Autor: Leisa Rayven
Wydawnictwo: Otwarte