Gdy tylko czuję, że pojawia się migrena, wiem, że mam cały dzień z głowy. Dochodzą do tego też okropne nudności i światłowstręt, jestem w stanie tylko leżeć na sofie z mokrą szmatką na głowie i modlić się, żeby w miarę szybko minęło.
Byłam u wielu lekarzy, robili mi szereg badań, z których właściwie nic nie wynika. Biorę leki przeciwbólowe, ale to też na dłuższą metę niestety niewiele pomaga. Gdyby znalazł się jakikolwiek sposób na złagodzenie tego okropnego bólu, wydawałabym chyba ostatnie pieniądze, żeby go zdobyć.
Kiedyś zdarzał mi się średnio jeden napad migrenowy na dwa czy trzy miesiące, teraz bywa, że cierpię nawet raz w tygodniu i już naprawdę chwilami nie mam siły. Może Wy wiecie, jak sobie pomóc, może istnieje sposób, którego ja nie znam? Będę bardzo wdzięczna za wszystkie porady! Jeżeli którejś z Was udało się wygrać z tym problemem i może ona teraz prowadzić w końcu normalne życie bez tego bólu, niech się odezwie! Bardzo proszę o pomoc!