Traf chciał, że spotkała moją znajomą z pracy (i to taką, za którą nie przepadam). Tamta powiedziała coś w stylu: O, już chyba z tobą lepiej, skoro spacerujesz po zakupy? Siostra jednak (nie wiem, czemu) nie odpowiedziała nic.
Po dwóch godzinach zadzwoniła do mnie koleżanka z tego samego działu i powiedziała, że szef już wie, że zamiast zjawić się w pracy, włóczę się po sklepach. Wiem, że jest to zasługa „życzliwej znajomej”. Pomijam fakt, że to nawet nie o mnie chodziło, że w sklepie widział moją siostrę – nie mam pojęcia, jak uporać się z tą sprawą.
Pójść do szefa i powiedzieć, jak to wszystko wyglądało, a może porozmawiać z plotkującą znajomą i powiedzieć, żeby nie wtrącała się w nie swoje sprawy?