Powiedziałam, że go kocham, że chcę, abyśmy widywali się częściej, że jest dla mnie kimś naprawdę wyjątkowym. –Jeśli nie chcesz się angażować, powiedz mi to teraz, zrozumiem. On jednak odpowiedział, że też nie jestem dla niego tylko zwykłą koleżanką, będziemy widywać się częściej. Nie powiedział jednak, że mnie kocha. Ale i tak ta deklaracja bardzo mnie uspokoiła.
Po tym wszystkim jednak nie widzieliśmy się ani razu, a minęły już dwa tygodnie. Owszem, pisze do mnie smsy, godzinami rozmawiamy na Facebooku, ale za każdym razem, kiedy mamy się zobaczyć, pisze mi, że coś mu wypadło albo że ma mnóstwo pracy.
Nie mamy piętnastu lat (ja 22, on 25), faktycznie musi dużo pracować, ale nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Wiem, że jego obowiązkami można byłoby spokojnie obdzielić trzy osoby, ale z drugiej strony może przestraszyło go to moje wyznanie i w ten sposób się wycofuje? Co zrobić? Porozmawiać z nim poważnie czy udawać, że nic się nie stało?
A może zerwać kontakt na jakiś czas i zobaczyć, jak on się będzie zachowywał? Naprawdę mi na nim zależy i chciałabym, żeby ta znajomość przerodziła się w coś więcej…