1. Wiara w siebie i przekraczanie granic
Gdy 1,5 roku temu wysyłałam pierwsze meile z propozycjami współpracy do wydawnictw zakładałam, że będę przeszczęśliwa, jeśli uda się podjąć współpracę z przynajmniej jednym z nich. Pamiętam jak skakałam z radości po pozytywnej odpowiedzi od Siedmiorogu. Dziś mogę się pochwalić współpracą z ponad 30 wydawnictwami.
Na początku nie mówiłam o blogu nikomu. Nie to, żebym się wstydziła, raczej uważałam, że nie ma się czym chwalić. Dzisiaj liczba moich fanów na Facebooku wynosi prawie 600, a rodzina i znajomi gratulują mi mojej wytrwałości i inicjatywy. Mam nadzieję, że nadal będę się rozwijać, bo jak się okazuje niemożliwe nie istnieje.
2. Trening czyni mistrza (nie uważam się za takiego)
Gdy otwieram teraz moje pierwsze recenzje, chce mi się wyć do księżyca. Były krótkie niespójne i po prostu do d....... Nie usunę ich jednak, bo to one przypominają mi jaką drogę pokonałam. Teraz już w czasie czytania książki układam w głowie niektóre frazy i hasło, które wykorzystam w recenzji. Mój styl pisania i umiejętność ubierania myśli w słowa niezwykle się poprawiły.
3. Zyski materialne
To można uznać za zyski czysto materialne, bowiem moja i Zuzi biblioteczka powiększyła się do naprawdę sporych rozmiarów.
4. Poszerzanie wiedzy
Oczywiście samo czytanie rozwija człowieka, ale rozwijanie bloga, dodawanie nowych funkcji rozwinęło mnie również w kwestii czysto komputerowej. Zawsze byłam z "tymi" sprawami na bakier, teraz ja i twardy dysk zaczynami się lubić.
5. Zaczęłam przywiązywać wagę do estetyki
Zaczynałam blogować na beznadziejnym szablonie, zdjęcia były istną masakrą. Teraz staram się, aby moje zdjęcia były urozmaicone (jeśli akurat mam czas na kombinowanie), przywiązuje również wagę do estetyki tekstu. Wcześniej bym siebie o to nie posądzała.
6. Nowe znajomości
Blog, Fanpage, konto na Instagramie dało mi okazję do zdobywania przesympatycznych znajomości bez wychodzenia z domu. Mam w blogosferze kilka zaufanych osób, które w razie czego zawsze służą radą i pomocą. To bardzo miłe uczucie.
7. Blog stał się moją odskocznią od domowych obowiązków
Bycie podwójną mamą to nie lada wyzwanie, czasem nie wiadomo za co się zabrać. Uważam jednak, że aby nie zwariować potrzeba znaleźć sobie coś, co da nam odsapnąć od pieluch, sprzątania i gotowania. Dla mnie tą odskocznią jest właśnie blog, a gdy widzę rosnące statystki, wasze komentarze wiem, że to co robię ma sens, a mi daje mnóstwo przyjemności i satysfakcji. Mam ogromną nadzieję, że po powrocie do pracy dam radę nadal kontynouwać blogowanie.
8. Blog nauczył mnie obowiązkowości
Ten kto pisze, wie, że aby zdobywać nowych czytelników, trzeba być systematycznym. Codziennie czytam, od razu po skończeniu książki biorę się za recenzję. Poza tym szukam inspiracji do nieksiążkowych wpisów. Pilnuję również ruchu na fanpagu, staram się być tam aktywna.
Cieszę się, że Was przybywa, że znalazłam swoje miejsce w sieci. Jest mi tu bardzo dobrze...
Jeśli również blogujecie, powiedzcie co Wam osobiście dał blog i pisanie. Jestem ogromnie ciekawa!