Wczoraj właśnie tak zrobiliśmy. Około dwudziestej mój chłopak oficjalnie pożegnał się z babcią, pięć minut później wskakiwał do mnie przez okno. Wiadomo, jak dalej rozgrywała się sytuacja, staraliśmy się jednak być bardzo cicho, aby nie obudzić babci. Po pewnym czasie Krzysiek powiedział, że musi skorzystać z toalety. –Tylko błagam, zrób wszystko, żeby nie obudzić babci!
Nie wiem, jak to się stało, ale zbiegiem okoliczności kiedy mój chłopak szedł ciemnym korytarzem, nagle dostał po głowie doniczką (na szczęście plastikową). Usłyszałam krzyk babci: Złodziej jest w domu, dzwoń na policję!
Gdy tylko zapaliło się światło, babcia przekonała się, że to nie żaden złodziej. Byłam jednak pewna, że da mi szlaban na wszystko na kolejne sto lat. Ona jednak okazała się nad wyraz postępową osobą, powiedziała – Dzieci, przecież ja wiem, że chcecie spędzić razem więcej czasu. Po co się tak z tym ukrywacie, przecież Krzysiek może u Ciebie zostawać, nie widzę problemu. No tego to się po babci na pewno nie spodziewałam!