Usłyszałam, że kochają mnie najbardziej na świecie, ale mają mi coś do powiedzenia. To nie my jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami, córeczko. Urodziła cię inna kobieta, adoptowaliśmy cię, kiedy miałaś kilka tygodni.
Nie mogłam w to uwierzyć, czułam, że cały świat usuwa mi się spod nóg. I to dosłownie. Po usłyszeniu tej informacji zemdlałam. Gdy tylko doszłam do siebie, oznajmiłam im, że chciałabym poznać biologiczną rodzinę. Widziałam, że są tym faktem zaniepokojeni, ale podali mi wszystkie informacje, bym mogła odszukać przynajmniej biologiczną matkę.
Po tygodniu wybrałam się w podróż do Białegostoku. Jak się okazało, to tam się urodziłam. Odnalazłam kobietę, która przez dziewięć miesięcy nosiła mnie pod sercem. Weszłam do jej domu, spojrzałyśmy na siebie i …poczułam wyraźnie, że to dla mnie zupełnie inna osoba i nie mam z nią nic wspólnego.
Wróciłam do domu i bez najmniejszego zawahania oznajmiłam rodzicom, że są dla mnie najważniejsi na świecie i nie ma znaczenia fakt, kto mnie urodził!
Widziałam, że kamień spadł im z serca, chyba bali się, że przestanę ich kochać albo doceniać wszystko to, co przez tyle lat dla mnie zrobili. Nic podobnego. Jestem im wdzięczna z całego serca!