I nagle zobaczyłam ICH… Wpatrzonych w siebie, trzymających się za ręce, uśmiechających się z taką wielką radością. On miał na pewno z 90 lat, ona niewiele mniej. Spacerowali i karmili kaczki. I wiecie, co?
Wzruszyli mnie jakoś i stwierdziłam, że bardzo chciałabym mieć możliwość takiego spacerowania z kimś za jakieś 60 lat!