Od razu uprzedzam ewentualne pytania, nigdy nic między nami nie było, śmiało mogę nazwać go swoim przyjacielem, ale nie doszło między nami przez ten szereg lat do żadnej niedwuznacznej sytuacji.
Teraz mam chłopaka i okazało się, że jest o tego kolegę okropnie zazdrosny. Niedawno się poznali, wydawało mi się, że bardzo wyraźnie widać, iż jest to relacja typowo koleżeńska i chłopak niczego absolutnie nie musi się obawiać. Nie chciałabym tracić kontaktu z przyjacielem, jednak na chłopaku zależy mi bardziej, myślę, że może być z tego fajny związek. Ale jak go przekonać, że kolega z podwórka to tylko kolega i żeby przestał wymyślać jakieś dziwne teorie? A może rzeczywiście lepiej dla świętego spokoju zerwać kontakt z przyjacielem? Tak naprawdę kiepsko czuję się z tym, że musiałabym wybrać jednego z nich. Przecież mój partner i mój kolega to zupełnie dwie różne sprawy. Wiem, że chłopak nie może stać się moim kolegą, a kolega chłopakiem, to dla mnie zupełnie oczywiste. Myślicie, że da się to jakoś rozwiązać bez krzywdzenia kogokolwiek?