Nie karmiłam piersią od pierwszych chwil po porodzie. Po cesarskim cięciu nie miałam własnego pokarmu i w drugiej dobie zdecydowałam się podać dziecku mleko modyfikowane. I moje doświadczenie, moja opinia na temat karmienia piersią staje się z miejsca … szkodliwa. Uważam bowiem, że to w jaki sposób dziecko będzie karmione przez matkę, pozostaje wyborem i decyzją matki. Czy aby na pewno?
Od chwili gdy moje dziecko przyszło na świat, karmiłam je wyłącznie piersią. I muszę powiedzieć, że od początku wyglądało to dobrze, bo właściwie nie miałam żadnych problemów z pokarmem, ani przystawianiem, a Mała szybko nauczyła się ssać i połykać. I tak sobie żyłyśmy 5 miesięcy, można powiedzieć, że przywiązane do siebie, bo Martusia odrzuciła wszelkiego rodzaju butelki. I nawet żadne tam AVENTy natural tutaj nie pomogły, ani chytre i przebiegłe sposoby „oszukiwania” dziecka, jak np podawanie butelki przez sen. Jak tylko się zorientuje, że w buzi ma kawałek plastiku, a nie mięciutką pierś, to rozległa się głośny płacz i o śnie nie ma już w ogóle mowy. Dietę zaczęłam rozszerzać trochę później, więc jedyne co Marta jadła to mój pokarm i to tylko w tej jednej postaci- podany prosto z piersi.
Jako mama z pewnością wiesz wiele na temat karmienia piersią. Nie obce ci stwierdzenie, że mleko matki jest najbardziej wartościowym posiłkiem dla dziecka przez pierwsze miesiące życia. Wiesz także, że mleko kształtuje układ odpornościowy oraz prawidłowe nawyki żywieniowe. Jednak poniższe fakty mogą być dla ciebie czymś nowym.