Zanim go poznałam, byłam duszą towarzystwa, a teraz…zawsze muszę czekać na niego z obiadem, a potem następuje dalsza część wieczoru – ja idę umyć naczynia, posprzątać w kuchni, popracować, a on siada z gazetą w fotelu.
Tak, wiem, że to nie jest normalne, że on jest maniakiem czystości, skoro czasami budzi mnie o drugiej w nocy i mówi, że mam zetrzeć kurze z szafek kuchennych. Zauważa każdy pyłek, a wtedy moja sytuacja robi się naprawdę nieciekawa.
Mitja Mladkovic @ 123rf.com
Pewnie zastawiacie się, czemu od niego nie odejdę. Nie mam dokąd, moi rodzice już nie żyją, rodzeństwa nie mam. Nigdy zawodowo nie pracowałam, więc nawet swojego grosza nie posiadam. Muszę żyć z moim mężem, chociaż czasami zastanawiam się, dlaczego ten związek boli tak bardzo, dlaczego nie możemy żyć jak inni, chociażby bohaterowie moich ulubionych seriali, które wolno mi oglądać tyko wtedy, gdy jego nie ma w domu…
Wiem, pewnie jestem głupia i niszczę swoje życie, wiem, że mój mąż jest tyranem, wiem, że tak nie można. Ale ja naprawdę nie widzę dla siebie żadnej alternatywy, a pod most przecież nie pójdę…teraz muszę już stąd iść, bo on niedługo wróci z pracy, więc pora przemyć podłogi i powycierać kurze w całym domu, inaczej znów będzie awantura…
Paniti Marta @ 123rf.com