. Łóżko to ostatnio dla niego wyłącznie miejsce do spania... Na początku miał spory temperament, teraz wszystko zniknęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. U mnie jest zupełnie odwrotnie, wraz z wiekiem moje libido rośnie stopniowo.
Zastanawiam się, czy po prostu przestałam już mu się podobać (dbam o swoje ciało i nie uważam, żebym wyglądała źle, zresztą często mi powtarza, że dla niego jestem najpiękniejsza. Chwilami boję się, że może zakochał się w innej kobiecie i stąd to unikanie zbliżeń.
Trochę wstydzę się o tym z nim rozmawiać, kilka razy wyszłam z inicjatywą i słyszałam w odpowiedzi, że jest zmęczony po pracy albo przez upał nie ma ochoty na igraszki nocne. Raz w takiej sytuacji pocałował mnie w czoło i życzył miłych snów – czułam się wtedy jak jakaś mało atrakcyjna staruszka.
Uważacie, że to normalne czy powinnam już na serio zacząć się niepokoić? A może po prostu zapytać go, co się dzieje? Obawiam się tylko, że się wtedy obrazi i uzna, że nie sprawdza się jako facet. Ale co mam na to poradzić, że mój temperament w ogóle nie przygasł, a jego wręcz przeciwnie? Błagam, doradźcie mi, bo nie wiem, jak się zachować!