Ta wiadomość jednocześnie przeraziła mnie i niezwykle zdenerwowała. Pracowali przecież razem przez tyle lat, ufali sobie, a tamten wykręcił nam taki numer?
Musicie wiedzieć jeszcze o czymś – wspólnik mojego męża ma co prawda żonę i dwoje dzieci (często spotykaliśmy się przy różnych okazjach), lecz to wszystko tylko przykrywka. Traf chciał, że kiedyś podczas jednej z imprez wypił trochę za dużo i wyznał mi, że jest gejem i tak naprawdę założył rodzinę tylko po to, żeby, jak to określił „mieć święty spokój”.
Oczywiście pozostawiłam tę wiadomość dla siebie, nikomu o tym nie mówiłam. Teraz jednak całkiem poważnie zastanawiam się nad tym. Mówią, że zemsta jest słodka – wiem, że to byłby dla jego rodziny ogromny cios, ale…life is brutal.
A może po prostu powinnam się z nim spotkać i zagrozić, że jeśli nie odda nam pieniędzy, wszyscy dookoła dowiedzą się o jego orientacji? Chwilami naprawdę mam ochotę to zrobić, boję się tylko, że konsekwencje mogą być zbyt poważne…