Teraz jednak nie mogę nawet przespać spokojnie nocy. Dlaczego? Chyba się zakochałam i obiektem moich uczuć nie jest mąż…
Tomek pojawił się w mojej firmie miesiąc temu, od razu zwrócił moją uwagę. Ma w sobie coś, czego nawet nie potrafię nazwać, jakiś taki dziwny magnetyzm. Nigdy nie czułam niczego takiego w stosunku do innego człowieka. Musicie wiedzieć, że naprawdę kocham swojego męża, ale… coraz mniej rozmawiamy z sobą, w sypialni też od jakiegoś czasu układa nam się bardzo średnio. Chociaż zawsze zarzekałam się, że mnie mogłabym go zdradzić, teraz już nie jestem tego wcale taka pewna. Tomek coraz bardziej się mną interesuje.
Chociaż wie, że jestem mężatką, mówi niekiedy takie rzeczy… Wczoraj powiedział, że to z nim mogłabym być naprawdę szczęśliwa, że da mi wszystko, bo na to zasługuję. Wiem, że to brzmi żałośnie i naiwnie, ale coś coraz bardziej pcha mnie w jego ramiona, trudno mi to nazwać. Póki co do niczego między nami nie doszło, ale boję się, że niebawem to może się zmienić. Zastanawiam się poważnie nad odejściem z pracy.
Może to byłoby jakieś rozwiązanie? Nie chcę rozbijać swojej rodziny, ale obawiam się, że przebywanie z Tomkiem może skończyć się dla mnie właśnie tym. Jak Wy postąpilibyście w takiej sytuacji?