Tak więc do bólu jakoś się przyzwyczaiłam, mam jednak inny problem. Odkąd używam depilatora, okropnie wrastają mi włoski, nigdy dotąd takiego czegoś nie miałam. Wygląda to bardzo źle, czasami tworzą się nawet stany zapalne.
Dziwne jest to, że gdy czytałam w sieci opinie na temat tego modelu, wszystkie użytkowniczki bardzo go chwaliły, sprzedawczyni w sklepie też mi mówiła, że to egzemplarz, z którym na pewno nie będę miała jakichkolwiek problemów.
Czy jest jakiś sposób, żeby nadal używać depilatora (zapłaciłam za niego prawie 400 złotych i nie chciałabym, żeby leżał i się kurzył), ale bez tych okropnych wrastających włosków? To wina samego urządzenia czy po prostu ja mam taką dziwną skórę? Nigdy wcześniej nie miałam problemu z wrastającymi włoskami, a teraz jest to już naprawdę dość mocno nasilone.
Myślicie, że po prostu depilator jest w moim przypadku złym rozwiązaniem? A może te dolegliwości jakoś same ustaną?