Staram się w miarę dobrze odżywiać, biegam trzy razy w tygodniu, unikam picia alkoholu, papierosów nigdy nie paliłam.
Dodam jeszcze, że nigdy włosów nie farbowałam, nie używałam tych wszystkich farb czy rozjaśniaczy, które mogłyby osłabić ich cebulki. Nie używam nawet suszarki, czekam, aż same wyschną, chociaż niestety czasem zajmuje mi to sporo czasu. Po czesaniu się na szczotce pozostaje mnóstwo włosów, to samo widzę w wannie po kąpieli czy przy odpływie w prysznicu.
Boję się, że w końcu będę miała na głowie łyse place, a w przypadku młodej kobiety to naprawdę kiepski widok. Używam bardzo delikatnych szamponów (zwykle takich dla dzieci i niemowląt, więc nie mogą mi szkodzić), zrezygnowałam już nawet z odżywek, żeby nadmiernie tych włosów nie obciążać.
Macie jakieś sposoby na to, żeby włosy przestały tak okropnie wypadać? Naprawdę się boję, że moja fryzura stopniowo będzie prezentowała się coraz gorzej, a ja nabawię się przez to poważnych kompleksów. Pomóżcie, proszę! Czekam na Wasze rady!