Anorektyczki też tak mają. Nie są inne od przeciętnych ludzi. One też mają marzenia, swoje cele, do których dążą. Dla nich są to właśnie THINSPIRACJE czyli zdjęcia czy obrazki przedstawiające wizerunek innych dziewczyn czy kobiet skrajnie wychudzonych są takim motorem napędowym do działaniu ku realizacji ich marzeń.
Mogą to być całe sylwetki, mogą to być tylko fragmenty ciała, które wyjątkowo podziwiają i utożsamiają z pięknem: wystające kości obojczykowe, zapadnięte policzki, kościste i długie palce, odznaczające się kości biodrowe, szpiczaste kostki u nóg…
To wszystko to ich inspiracje zwane thinspiracjami od angielskiego słowa: thin czyli szczupły, chudy. Owe thinspiracje działają zarówno motywująco jak i destrukcyjnie. Anorektyczki nie widzą siebie takimi jakie są w rzeczywistości.
One nie widzą, że te kości już dawno zaczęły im wystawać. Nawet jak ktoś pokaże im ich własne zdjęcie nie powoduje, że są przerażone. Wręcz przeciwnie – często możecie dostrzec w ich oczach lekkie zadowolenie, że naprawdę im się udało!
Oczywiście nie będą się z tym obnosić. Wyśmieją Cię, że nie ma problemu, bo generalnie to albo ma normalną i zdrową wagę, albo jest jeszcze za gruba.
Thinspiracje mogą motywować do pracy nad sobą, kiedy Anorektyczka ma lepszy humor. Czuje moc, ma siłę, by walczyć o „lepszą wersję siebie”.
Thinspiracje mogą też działać destrukcyjnie, kiedy Anorektyczka ma słabszy dzień i wydaje jej się, że jest o miliardy lat świetlnych od osiągnięcia upragnionego celu… wtedy narzuca sobie kary niejedzenia bądź przeprowadza na sobie swoisty rytuał ascetyczny…
Przegapiłaś poprzednie wpisy?
Łap!
#1 Cześć! To ja, ex-Anorektyczka!
#3 Perfekcyjną być czyli o jeden krok za daleko…
#6 W krzywym zwierciadle własnego spojrzenia