KobiecePorady.pl

Jeśli chcecie, aby facet był Wam wierny, nie popełniajcie mojego błędu!

Owszem, nigdy nie byliśmy przesadnie majętni, ale też nie brakowało nam pieniędzy na chleb. Jednak gdy mój mąż powiedział, że chciałby wyjechać na kilka miesięcy za granicę, by przywieźć sporo pieniędzy na nowy samochód, zgodziłam się bez wahania. Stary już się praktycznie rozlatywał, a nie mieliśmy odłożonych pieniędzy na zakup czegoś nowego.

Anonim -

Powiązane artykuły

  • Wyznanie matki: Moje dziecko doprowadza mnie do płaczu każdego dnia

    Czasami oglądam zdjęcia sprzed lat i zastanawiam się, gdzie popełniłam błąd. Jak z uroczej, piegowatej, rezolutnej dziewczynki mogła wyrosnąć tak okropna, zbuntowana nastolatka, która uważa mnie za swojego największego wroga na świecie?

  • Wyznanie: Zdradził mnie przed samym ślubem i zostałam z tym sama

    Wszystko było jak w bajce – po czterech miesiącach od pierwszego spotkania rzucił się na kolana, w jednej dłoni trzymał pierścionek, a w drugiej ogromny bukiet róż. Bogaty, przystojny, pochodzący z dobrej rodziny – wydawało mi się, że złapałam Pana Boga za nogi. Wszystkie koleżanki mi zazdrościły, moi rodzice pokochali go wręcz od pierwszego wejrzenia i stale powtarzali, żebym o niego dbała, bo taka partia nie trafia się często.

  • Z waszego życia: Moja historia zrzucenia kilogramów. Bo chcieć to móc!

    Od zawsze byłam okrągła, pyzata. Największa i najgrubsza w klasie, tak naprawdę chyba się do tego przyzwyczaiłam i wiedziałam, że taki jest mój los. Wszystko zaczęło zmieniać się, kiedy poszłam na studia, ważyłam wtedy 114 kilogramów i przy moich szczupłych i zgrabnych koleżankach wyglądałam jak jakiś morświn. Podobał mi się pewien chłopak z mojej grupy, ale wiedziałam, że nie mam u niego najmniejszych nawet szans.

  • Rok temu poznałam Roberta, wydawał się naprawdę miłym facetem…

    Przystojny, szarmancki, ustawiony…poznałam go dwa lata po rozwodzie, w momencie, w którym stwierdziłam, że dobrze byłoby się z kimś wartościowym związać, bo życie w pojedynkę nie jest dla mnie. Zaczęliśmy się umawiać – najpierw był teatr, potem kino, jeszcze później wypady do restauracji. Trzeba przyznać, że Robert maił gest, nie pozwolił mi płacić za siebie.