Pamiętam, że w okresie dojrzewania też nie byłam święta, popalałam papierosy, chodziłam na wagary – ale zawsze zwracałam się do moich rodziców z szacunkiem, niejeden raz dostałam ścierką po plecach, lecz wiedziałam, że mi się należało.
Moja córka ma obecnie 18 lat, mieszka ze swoim chłopakiem (nierobem i narkomanem) i praktycznie nie mam z nią kontaktu. Boję się, że zajdzie w ciążę, nie zdobędzie wykształcenia, zmarnuje sobie z tym podejrzanym typkiem życie. Prawda jest taka, że moje dziecko doprowadza mnie do płaczu każdego dnia. Ojciec Zuzi już nie żyje, zmarł kilka lat temu na zawał. Ja siedzę sama w mieszkaniu po powrocie do pracy i tak strasznie tęsknię za nim i za moją córeczką, która nie chce spotykać się ze mną, nie chce tu przychodzić, nie chce wyjść ze mną nawet na kawę.
Danil Chepko @ 123rf.com
Kocham ją z całego serca, marzę o tym, aby zmądrzała i zrozumiała, że chcę dla niej jak najlepiej. Życie bym oddała, żeby jej wszystko dobrze się ułożyło. Bardzo mi przykro, że ona nie dopuszcza mnie do siebie, że nie chce ze mną rozmawiać, przebywać…gdyby żył mąż, na pewno byłoby mi łatwiej…Nie wiem, co takiego zrobiłam mojej córce, ale czekam na dzień, kiedy stanie w drzwiach i poprosi, żebym zrobiła jej kakao…
Kaspars Grinvalds @ 123rf.com