Poznałam tam faceta – na początku długo rozmawialiśmy. Okazało się, że pochodzi z mojego miasta, więc postanowiliśmy się spotkać. Nie robiłam sobie jakichś ogromnych nadziei, jednak bardzo chciałam poznać go w realu. Okazał się fantastyczny, uroczy, elokwentny i szarmancki. Widziałam, że ja też mu się podobam. Zaczęliśmy się spotykać.
Po pewnym czasie postanowiłam zapytać go, czy pójdzie ze mną na wesele koleżanki. Od razu się zgodził, co bardzo mnie ucieszyło. Kilka dni później spotkaliśmy się, od razu widziałam, że jest jakiś nieswój. Twierdził jednak, że jest zmęczony i zapracowany i nie ma to nic wspólnego ze mną, po prostu nie jest w stanie poświęcać mi tyle czasu, ile by chciał.
Przez dwa dni nie mieliśmy z sobą kontaktu. W końcu postanowiłam napisać jako pierwsza (wcześniej to on zwykle inicjował kontakt). Zapytałam, czy wszystko u niego w porządku i czy sprawa wesela nadal jest aktualna. Powiedział jednak, że chyba nie będzie mógł ze mną pójść i że przeprasza. Zakończyłam więc znajomość.
Któregoś dnia weszłam znów na swoje konto na portalu, on odezwał się bardzo szybko. Napisał, że przeprasza za swoje zachowanie, że musiał sobie poukładać pewne sprawy i że bardzo chętnie będzie mi towarzyszył na weselnym przyjęciu.
Kompletnie nie wiem, co mam teraz robić. Nie mam z kim iść, a samej to tak jakoś kiepsko…Poza tym zastanawiam się, czy faktycznie musiał zakończyć coś (może poprzedni związek) czy po prostu przez ten czas, kiedy się nie widywaliśmy, spotykał się z kimś innym, ale mu nie wyszło. Co mam robić? Iść samej i urwać kontakt czy dać mu szansę i pozwolić, żeby poszedł ze mną?