Danie bardzo proste ale też i syte! Jeden placuszek pozwolił szybko zaspokoić głód. Oczywiście wybór składników był dobrowolny, jedzono go również na słodko bądź... z kiszoną kapustą (!) . Niemniej jednak razem z rodzicami najbardziej preferowaliśmy opcję na słono ze śmietaną, szynką i serem. Moja mama opatentowała przepis langosza i muszę przyznać, że naprawdę jest genialny. Mój M potwierdza :) To właśnie w jego urodziny zażyczył sobie węgierskiego placka na obiadokolację :D Podaję Wam przepis, jakbyście chcieli kiedyś wypróbować :) Poniżej macie również krotki filmik z przygotowań i naszej konsumpcji :D
Przepis na langosza
Zaczyn:
- 0,5 kg mąki
- kostka drożdży
- mleko
- sól
- cukier
Dodatki:
- szynka
- ser
- śmietana
- ząbek czosnku ( rozdrobnić i dodać z odrobiną mleka )
Drożdże wraz z łyżeczką cukru, 2 łyżeczkami mąki oraz niewielką ilością ciepłego mleka wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 10 min aż zaczną "pracować". Mąkę wymieszać z czubatą łyżeczką soli. Po wyrośnięciu drożdży zmieszać je z mąką i wyrabiać dolewając ok. szklanki ciepłego mleka ( może być i mniej ). Odstawić na 2h w ciepłe miejsce aby ciasto wyrosło. Po wyrośnięciu formować na placuszki i smażyć na głębokim oleju. Po wyjęciu dodać składniki według uznania :) Smacznego! :D