Znajdziemy w wątrobie wysoko przyswajalne żelazo (odpowiada za syntezę hemoglobiny), miedź (działa antyzapalnie), cynk, selen i magnez. Nie brak w niej fosforu, potasu i wapnia. Tu nie może z nią się równać żaden produkt roślinny.
Wątroba to przede wszystkim doskonała fabryka chemiczna. Nie magazynuje śmieci, jak sądzą niektórzy. Przeprowadza raczej detoksykację, czyli neutralizację (rozkład) szkodliwych substancji. Stają się one wtedy łatwe do wydalenia i nieszkodliwe. Na przykład alkohol zmienia się w niej w aldehyd octowy, który ulega dalszym reakcjom i staje się mniej toksyczny.
Owszem, ten doskonały organ jest magazynem, ale substancji potrzebnych nam do życia: witamin i mikroelementów (wymienionych wyżej). Gromadzi zapasy na czarną godzinę. Nawet przeciwnicy wątróbki na naszych stołach muszą przyznać, że żeby się nią zatruć, trzeba by ją jeść bardzo często. Poza tym ważne, jaką wybieramy, czy pochodzi od zwierząt hodowanych na farmach, komercyjnie (karmionych paszą), czy w gospodarstwach.
Jeśli dusimy lub grillujemy wątróbkę na oleju kokosowym z ziołami, cebulką i nie tonie ona w smalcu oraz zasmażce na mące – jak najbardziej jest wskazana dla hashimotowców, chorych na cukrzycę, insulinooporność (IO). Ma niski indeks glikemiczny i niewiele węglowodanów (2-5 procent). Ale dobrze, by wymienieni chorzy wykluczyli z przepisu suszone figi i morele, które zawierają fruktozę i mogą podwyższać poziom glukozy oraz powodować skoki insuliny.
Wątroba ma w sobie dużo białka (19 procent) i mało tłuszczu (3-4 procent), ale sporo cholesterolu. Jednak jeśli nie jecie wątróbki codziennie, nie macie się czego obawiać. Smacznego!
Składniki na 4 porcje:
- 1 kg wątroby jagnięcej (opcjonalnie cielęcej)
- 20 dag moreli suszonych niesiarkowanych ekologicznych
- 8 suszonych fig
- 10 małych szalotek
- 2 łyżki masła ghee
- Sól himalajska i świeżo mielony pieprz do smaku
- 1 łyżeczka świeżych lub suszonych listków tymianku albo estragonu
Czas przygotowania: 40 minut
Wykonanie:
Wątrobę myjemy pod bieżącą zimną wodą. Najlepiej osuszyć ją papierowym ręcznikiem i pokroić w długie paski o grubości 1,5 cm. Cebule obieramy, dzielimy na ćwiartki, ale nie usuwamy wcześniej trzonu, ostrze ma przechodzić przez jego środek. To zagwarantuje, że kawałki cebuli się nie rozpadną. Rozgrzaną patelnię grillową smarujemy masłem i podpiekamy ćwiartki cebuli z każdej strony. Na wpół podsmażone zdejmujemy z patelni. Kroimy suszone morele na połówki, a figi na dość grube słupki. Na długie wykałaczki wbijamy początek paska wątróbki, nadziewamy figę, następnie przekłuwany dalszą część paska wątróbki, nadziewamy cebulę, ten sam pasek mięsa i morelę. Czynność powtarzamy, aż nam się skończy kawałek wątroby (szaszłyk powinien się kończyć na wątrobie). Takiego węża delikatnie rozciągamy, by stał się bardziej płaski i łatwiej się piekł. Rozgrzewamy ponownie patelnię z odrobiną masła i grillujemy szaszłyki, doprawiany pieprzem, a po usmażeniu – solą. Pod koniec możemy dla pewności nakryć patelnie przykrywką na 2 minuty, aby wątróbka była miękka w środku.
Szaszłyki wyśmienicie smakują z małokaloryczną sałatką z roszponki, prażonymi pestkami dyni i klasycznym dressingiem z soku cytryny, oliwy, soli i pieprzu.
domenasmaku.pl