Mam dla Was 7 zapomnianych metod rozpoznawania ciąży. Zobaczcie jakie testy ciążowe wynaleziono na przestrzeni wieków! Filmik ma charakter humorystyczny i nie zaleca się stosowania tych metod w domu! :)
W tym odcinku gościnnie wystąpiła Gloria - nieco zestresowana, bo to jej pierwszy raz przed kamerą, więc na pewno będzie miło, jeśli napiszecie jej coś sympatycznego w komentarzach! No dobra - mi też będzie!
Często słyszę historie o niemowlakach, które przesypiają całe noce, jedzą samodzielnie, albo potrafią godzinami bawić się same. To są dzieci, które można wszędzie ze sobą zabierać, przy których można zapraszać znajomych, a one grzecznie śpią w pokoju obok, które potulnie znoszą wszystkie wizyty u nachalnych cioć, zakupy w galeriach handlowych i przesypiają całą Mszę w kościele.Chyba każdy rodzic słyszał choć raz takie opowieści – o dzieciach IDEALNYCH.
Czas po porodzie przypomina życie w marazmie – niedospanie, przemęczenie i jeden wielki chaos. Ja pierwsze dwa tygodnie życia mojej Córki pamiętam jakby przez mgłę: dni zlewały mi się z nocami, z domu prawie nie wychodziłam (poza jednym spacerem po osiedlu, który był wieeelkim urozmaiceniem- czułam się jakbym zdobywała górskie szczyty!) i cały mój świat ograniczał się do tej Małej Istotki. Z czasem wszystkie czynności, które trzeba wykonywać przy dziecku, szły mi co raz lepiej, ale nadal czas jakby przeciekał mi między palcami. Tak, wiem, że oklepane, ale po porodzie naprawdę wszystko się zmienia. Czasem orientowałam się, że jest już południe, a ja jeszcze nie zaczęłam szykować obiadu. Ba! Nawet nie przebrałam się z piżamy.
"No przecież jestem mamą!"... wymówka, jak złoto. Wszyscy przytakną, odpowiedzą "no tak, prawda". I nic już nie muszę. Muszę tylko być mamą. Bo tak mi łatwiej i prościej. Bez zbędnych pytań dlaczego wyglądam, jak wyglądam? Dlaczego przestałam się starać? Dlaczego wyrzucam do kosza całe moje dotychczasowe życie?
Od chwili gdy moje dziecko przyszło na świat, karmiłam je wyłącznie piersią. I muszę powiedzieć, że od początku wyglądało to dobrze, bo właściwie nie miałam żadnych problemów z pokarmem, ani przystawianiem, a Mała szybko nauczyła się ssać i połykać. I tak sobie żyłyśmy 5 miesięcy, można powiedzieć, że przywiązane do siebie, bo Martusia odrzuciła wszelkiego rodzaju butelki. I nawet żadne tam AVENTy natural tutaj nie pomogły, ani chytre i przebiegłe sposoby „oszukiwania” dziecka, jak np podawanie butelki przez sen. Jak tylko się zorientuje, że w buzi ma kawałek plastiku, a nie mięciutką pierś, to rozległa się głośny płacz i o śnie nie ma już w ogóle mowy. Dietę zaczęłam rozszerzać trochę później, więc jedyne co Marta jadła to mój pokarm i to tylko w tej jednej postaci- podany prosto z piersi.
Nie ma nic gorszego niż choroba u maluszka. Niestety aura za oknem sprzyja infekcjom i wiele naszych pociech męczy się z katarem i zalegającą wydzieliną. Nie należy tego lekceważyć, niewinny katar może skończyć się całkiem poważną chorobą. Jak sobie z nim radzić, nawet u 3 miesięcznego maluszka Poczytajcie: