Historia jak z mydlanej opery, byłam pewna, że takie rzeczy w normalnym świecie się nie zdarzają. Niestety bardzo się myliłam…
Zawsze wydawało mi się, że ten problem mnie nie dotyczy. Mąż od początku był we mnie szaleńczo zakochany, trzeba przyznać, że dobrze wyglądam i dbam o siebie. Jednak od pewnego czasu czuję, że coś się zmieniło. Zaczęłam się nawet zastanawiać, jak sprawdzić, czy mąż może ma kochankę. Dlaczego tak sądzę? To chyba kobieca intuicja, chociaż nie tylko.
Pobraliśmy się z wielkiej miłości, mieliśmy nieco ponad 20 lat, mało pieniędzy, ale bardzo wiele planów na przyszłość i optymizmu w sercach. Ja i mój mąż Darek, para na zawsze, do grobowej deski – tak mi się wtedy wydawało. Potem na świat przychodziły kolejno nasze dzieci – Zosia, Kamil i Ola. Może nie byliśmy bogaci, wakacje zawsze spędzaliśmy na działce na Mazurach, ale miłości w naszej rodzinie nie brakowało.
Przyjaciółka twierdzi, że nie mam czego żałować, że ten związek trwał „tylko” osiem miesięcy, że jestem śliczna i na pewno niedługo kogoś sobie znajdę, bo przecież tego kwiatu jest poł światu. Łatwo powiedzieć, a tymczasem ja nie wiem, jak poradzić sobie po tym rozstaniu, jak się podnieść, co z sobą zrobić…
Siedem cudownych lat razem. Pięć w małżeństwie, dwa jako para. Byłam pewna, że to TEN JEDYNY. A wczoraj okazało się, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Decyzja o rozstaniu nie jest łatwa i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nic dziwnego, że sporo się przy niej wahamy. Wszak może ona rzutować na nasze dalsze życie. Warto zatem wcześniej sprawę dogłębnie przemyśleć i zadać sobie kilka pytań. Pochopna decyzja może odbić się bowiem czkawką.