Stwierdził, że mnie uwielbia, że traktuje mnie jak bardzo dobrą przyjaciółkę, ufa mi i chętnie spędza ze mną czas. Według niego najlepsze związki rodzą się właśnie na bazie przyjaźni, bo mają solidne fundamenty. Mnie jednak ta wiadomość bardzo negatywnie zaskoczyła, zabolała. Wyobrażałam sobie, że ma w stosunku do mnie zupełnie inne uczucia. Nie będę ukrywać – jestem w nim od jakiego czasu zakochana.
Zastanawiam się, co powinnam w takiej sytuacji zrobić. Czy zupełnie sobie go odpuścić po tym, co powiedział (przecież ja nie chcę być tylko jego przyjaciółką?) A może dać mu trochę czasu i poczekać, aż w nim także rozwinie się uczucie? A może spotykać się z nim nadal, nie robiąc sobie żadnych nadziei na coś więcej (chociaż to akurat byłoby dla mnie bardzo trudne)? Pomóżcie mi, bo sama już nie daję rady…