To dziewczyna z mojego działu. Krążą plotki, że dostała się do nas dzięki znajomościom. To typ karierowiczki, mam wrażenie, że ma chrapkę, aby zastąpić mnie na moim stanowisku.
Już niejeden raz przekonałam się, że robi wszystko, aby mi zaszkodzić. Opowiada na mój temat jakieś niestworzone historie, gdy ma zanieść do szefa podpisane przeze mnie dokumenty, umyślnie z tym zwleka udając, że czekała na nie do ostatniej chwili. To tylko nieliczne przykłady jej działań. Teraz okazało się, że ma mi pomagać przy dużym projekcie.
Gdy tylko się o tym dowiedziałam, wściekłam się. Wiem bowiem, że będzie robiła wszystko, żeby pokazać, że to właściwie ona jest jego autorką. Mogę się założyć, że dołoży wszelkich starań, aby wskoczyć na moje miejsce. Bardzo mnie ta sytuacja frustruje. Początkowo starałam się nie dać nic po sobie poznać, jednak powoli mam już tego dość. Nie po to pracowałam latami, żeby teraz jakaś siksa, która nie ma ani odpowiedniego wykształcenia, ani umiejętności, starała się mnie wygryźć z mojej posady. Coraz częściej zastanawiam się nad tym, aby pójść do szefa i o wszystkim mu opowiedzieć. Z drugiej strony wydaje mi się to co najmniej mało profesjonalne, a do tego dziecinne i zwyczajnie głupie.
Wpadłam też na pomysł, aby pogadać z tą dziewczyną i powiedzieć jej, że już dawno przejrzałam jej gierki, więc albo współpracuje ze mną normalnie, albo wszyscy dowiedzą się o jej żałosnych sztuczkach. Może wreszcie nie robić z tym na razie nic i poczekać na dalszy rozwój wypadków?