Jest nam coraz ciężej. Pewnie myślicie, że jesteśmy skrajnie nieodpowiedzialni, mogłabym brać tabletki antykoncepcyjne – ale nie stać mnie na nie, wolę kupić dzieciom coś do jedzenia. Po czwartej ciąży stwierdziłam, że pójdę na podwiązanie jajowodów, jednak zanim zrealizowałam ten plan, nosiłam w sobie piąte dziecko.
Dużo osób nam pomaga, inaczej chyba nie daliśmy sobie rady. Moja mama jest sprzątaczką w przychodni, partner pracuje na czarno jako pomocnik na budowie. Ja zajmuję się dziećmi, dwa razy w tygodniu przychodzi do mnie nauczycielka – nie skończyłam przecież szkoły.
pat138241 @ 123rf.com
Wczoraj mój partner powiedział, że nie damy już rady z piątym dzieckiem, głównie finansowo. Ne wierzyłam w to, co słyszę, ale zaczął przekonywać mnie, że najlepiej będzie oddać synka, którego obecnie noszę pod sercem, do adopcji. Przepłakałam całą noc, jednak coraz poważniej zastanawiam się, czy przypadkiem nie miał racji. Brakuje nam na wszystko – nawet pieniądze z programu 500plus nie wystarczają.
Yanming Zhang @ 123rf.com
Musicie wiedzieć, że spłacamy też sporo długów zaciągniętych u znajomych. Sama siebie przekonuję, że dziecko lepiej będzie miało w jakiejś zamożnej rodzinie, która będzie mogła zagwarantować mu dostatnie życie. Z drugiej strony serce pęka mi na samą myśl, że mam urodzić dziecko, a potem je oddać. Zupełnie nie wiem, co mam teraz robić.
Czy rzeczywiście adopcja będzie tutaj najlepszym rozwiązaniem czy też powinnam za wszelką cenę starać się to dziecko zatrzymać przy sobie? Nie rozmawiałam o tym jeszcze z mamą i nie wiem, jakie jest jej zdanie. Co mam robić?
Antonio Guillem @ 123rf.com