Zaczęłam więc coraz poważniej zastanawiać się wyjazdem w pojedynkę, chociaż nigdy w ten sposób nie wypoczywałam.
Trochę się martwię tym, czy nie będę czuła się po prostu głupio. Biorę pod uwagę wyjazd lastminute do Grecji. Udało mi się znaleźć bardzo fajną, korzystną cenowe ofertę z bardzo ładnym hotelem z basenem, plażą tuż obok, podobno jedzenie też jest tam świetne.
Ale tam na pewno wszyscy będą w parach, ze znajomymi czy całymi rodzinami, a ja będę sama na leżaku i nie będę miała nawet do kogo gęby otworzyć. Z drugiej strony trochę mi szkoda rezygnować z wakacji tylko dlatego, że nikt jakoś nie chce na nie ze mną pojechać.
Nie wiem tylko, czy samotny wyjazd nie okaże się dla mnie stresujący i zwyczajnie niefajny, kiedy wszyscy będą spacerować po plaży ze swoimi połówkami, a ja będę sama jak palec. Co robić? Wyjechać mimo wszystko czy darować sobie urlop w tym roku? Jak uważacie? Czy takie wakacje w pojedynkę mają w ogóle jakikolwiek sens?