On też jest raczej dość przystojny, ale na tytuł mistera chyba nie zasługuje. Problem polega na tym, że kiedy idziemy razem ulicą, jesteśmy na plaży, jakimś festynie czy w centrum handlowym, on bez żadnego wstydu ogląda się za innymi kobietami.
Dodatkowo pozwala sobie na komentarze w stylu – zobacz, jakie ma zgrabne nogi! A ta wygląda trochę jak Salma Hayek! Czy ten biust jest naturalny czy sztuczny?
Wiecie, gdyby mówił tak do kolegów, to jeszcze pół biedy (choć dla mnie takie zachwycanie się innymi kobietami jest po prostu kiepskie). Ale przecież kieruje te słowa do mnie, do własnej żony! Nie wiem, czy Wasi faceci też sobie na coś takiego pozwalają. Kilka razy już widział moją nietęgą minę w takiej sytuacji, jednak nie przeprosił.
Zastanawiam się teraz, czy porozmawiać z nim o tym na poważnie i powiedzieć jasno, że nie życzę sobie tego typu odzywek w mojej obecności czy też lepiej będzie na przykład robić teraz to samo – piać z zachwytu na widok innego faceta? Naprawdę wydaje mi się, że on już przegina i to konkretnie!