Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Tak chyba zaczęłabym rozmowę na spotkaniu AA (Anonimowych Anorektyczek). A one poraziłyby mnie swoim spojrzeniem i padłabym trupem u ich stóp…
Trzydzieste urodziny. Czas podsumowań… Jeszcze dziesięć lat temu byłam święcie przekonana, że w tym wieku będę już miała męża i dwoje dzieci, fajne mieszkanie lub domek z ogródkiem, samochód i psa…No cóż, tego dnia uświadomiłam sobie, że udał mi się tylko pies.
Zawsze twierdziłam, że mam totalnego pecha. Nigdy nie mogłam dobiec na metę na miejscu innym niż czwarte, przydarzało mi się całe mnóstwo głupich, idiotycznych wypadków, mimo wielkich starań nie mogłam osiągnąć tego, o czym marzyłam.
Kiedy obserwuję partnerów moich koleżanek czy znajomych, naprawdę im zazdroszczę. Mój facet to kompletny nieudacznik…
Ankę znam od roku, kiedy pojawiła się w naszym dziale, wiedziałam, że to równa babka i na pewno będzie świetną koleżanką z pracy. Nie myliłam się. Zaczęłyśmy razem jadać lunche, rozmawiać w przerwach, spotykać się na kawę czy zakupy po pracy.