Pamiętam, że gdy kiedyś słyszałam o takich kobietach, twierdziłam, że są żałosne, niszcząc życie innych i próbując na tym zbudować swoje szczęście. Nigdy nie miałam nic do czynienia z żonatymi facetami – byłam pewna, że tak pozostanie do końca.
Jeśli chcesz mnie osądzić i od razu wydać na mnie wyrok, na pewno to zrobisz. Tak, jestem tą złą żną, która zdradza męża. Ale co mam poradzić na to, że nasze małżeństwo to jedna wielka pomyłka i oboje już dawno zdaliśmy sobie z tego sprawę?
Przyjaciółka twierdzi, że nie mam czego żałować, że ten związek trwał „tylko” osiem miesięcy, że jestem śliczna i na pewno niedługo kogoś sobie znajdę, bo przecież tego kwiatu jest poł światu. Łatwo powiedzieć, a tymczasem ja nie wiem, jak poradzić sobie po tym rozstaniu, jak się podnieść, co z sobą zrobić…
Kłótnie w związku muszą się pojawiać – to naturalna kolej rzeczy. Wbrew pozorom gorszym objawem jest zupełny brak sporów. Zwykle taka sytuacja mówi o zmniejszonej temperaturze uczuć między kochankami. Cisza nigdy nie jest sprzymierzeńcem miłości. Oczywiście nie oznacza to, że można dopuszczać do wyniszczających awantur. Ważny jest umiar i zachowanie zdroworozsądkowych zasad.
Ty od rana do wieczora starasz się nadążać z wykonywaniem domowych obowiązków, a on tylko bezczynnie przygląda się Twoim wysiłkom? Cóż, niestety taki scenariusz sprawdza się w wielu polskich domach. Jeśli chcesz nakłonić partnera do pomocy w domu, możesz do tego podejść na kilka różnych sposobów. Niestety, nie wszystkie z nich są skuteczne...
Temat zdrady elektryzuje każdego – bez względu na to, czy aktualnie posiada partnera, czy też dopiero szuka kogoś dla siebie. Różne osoby mają różne zdanie na temat tego co jest zdradą, a co jeszcze nią nie jest. Niestety, nie ma jednego, odgórnie ustalonego wyznacznika, którym można by się było w tej kwestii posługiwać. Wszystko dlatego, że ludzie zwykle starają się usprawiedliwiać swoje zachowania, gdy tymczasem wiele z nich jest jednoznacznych. Kiedy więc tak naprawdę można już mówić o zdradzie?