Okazało się, że to numer Jagody, panienki na telefon oferującej masaże, tańce erotyczne i tego typu rzeczy. Kiedy się o tym dowiedziałam, myślałam, że zemdleję, musiałam przytrzymać się krzesła.
Nigdy sobie czegoś takiego nie wyobrażałam, takie rzeczy zdarzają się raczej w filmach albo programach typu Trudne sprawy – tak mi się wydawało, a rzeczywistość niestety okazała się zupełnie inna.
Potem płakałam przez kilka godzin, w końcu poczułam ogromną wściekłość. Jak na razie nic mojemu mężowi o tym nie mówiła, bo nie mam pojęcia, jak to zrobić. On już zauważył, że coś jest ze mną nie tak, ale powiedziałam, że bardzo boli mnie głowa i muszę pójść się położyć. Jak to rozegrać, spróbować porozmawiać z nim na spokojnie czy od razu zacząć karczemną awanturę.
Jeśli faktycznie miał z tą panienką jakiś kontakt, to zwyczajnie się nim brzydzę i nie pozwolę mu wejść do naszego wspólnego łóżka. Na ten moment naprawdę nie chcę, żeby mnie dotykał, nawet nie mam ochoty siadać z nim przy stole do wspólnego posiłku. Co robić?