Musimy świadomie zerwać z nią tą toksyczną znajomość! Nikt inny za nas tego nie zrobi…
To my same musimy się zbuntować przeciw sobie!
A każdy kto walczy ze sobą doskonale wie, że jest to najcięższa walka w całym życiu! Pokonać siebie, stać się lepszym od siebie… Lepszą wersją siebie samej i nie dać się zabić samej sobie!
Szczerze przed sobą musimy się przyznać do tego, że nasz jedyny wróg jest w nas samych, a nie gdzieś w otoczeniu.
To właśnie świadomość i zrozumienie są pierwszymi krokami do samopomocy – jedynej skutecznej pomocy, jakiej potrzebuje Anorektyczka.
I to jest istotne zarówno dla cierpiącej jak i chcącej nieść pomoc osobie.
Nie ważne jak bardzo cały świat może chcieć pomagać Anorektyczce – cała pomoc zewnętrzna jest niczym w obliczu punktu widzenia Anorektyczki.
Bo to właśnie sama cierpiąca nie chce pomocy. Nie widzi, że jej potrzebuje.
W końcu sama musi odczuć na własnej skórze, że robi sobie krzywdę. Krzywdę, która może skończyć się śmiercią.
A Ona przecież nie chce umierać. Chce być tylko szczupła, chuda, lekka jak motylek…
A to nie to samo co śmierć!
I to musi zrozumieć sama…
Przegapiłaś poprzednie wpisy?
Łap!
#1 Cześć! To ja, ex-Anorektyczka!
#3 Perfekcyjną być czyli o jeden krok za daleko…
#6 W krzywym zwierciadle własnego spojrzenia
#7 Anorektyczka vs. Jej otoczenie
#14 Od Anoreksji do Bulimii jeden krok