Czy Was też wszystko tak stresuje czy to ze mną jest coś nie tak? Zauważyłam ostatnio, że coraz częściej denerwuję się zwykłymi życiowymi sytuacjami, które kiedyś przychodziły mi z łatwością.
Jesteśmy razem od pięciu lat, a nigdy nie usłyszałam od mojego partnera magicznych słów „Kocham Cię”. Uważacie, że to normalne czy powinnam mieć powody do niepokoju?
Nigdy nie należałam do przesadnie szczupłych osób, zawsze byłam pulchna (ale też nie jakaś szczególnie otyła).
Muszę poprosić Was o radę, bo nie wiem, jak postąpić. Opiszę krótko sytuację – z moim narzeczonym znamy się od prawie dwóch lat, wszystko układa się między nami bardzo dobrze.
Chwilami nie mam już siły do mojego męża. Niby kulturalny, w miarę wykształcony facet (co prawda studiów nie skończył, ale też nie zakończył przecież swojej edukacji na podstawówce).
Wiem, że to, co teraz napiszę, zabrzmi okropnie, ale…chyba nie kocham swojego dziecka. Mój synek kilka dni temu skończył rok, jest miłym i uroczym chłopcem, niby nie sprawia większych problemów.