Utwór narracyjny pisany prozą (zwykle obszerny), w przypadku którego opisuje się rozbudowany ciąg następujących po sobie zdarzeń.
Perfekcyjna miłość. Myślisz, że taka nie istnieje, ale wyobraź sobie, że właśnie tak krystaliczne uczucie niespodziewanie puka do twojego serca. Małym gestem utwierdza cię w przekonaniu, że dźwignie nawet najcięższy bagaż, jaki przez lata zbierał twój poharatany życiorys. Początkowo masz duże obawy i nie ufasz szczęściu, które tak nagle wtargnęło do twojego życia. Z czasem jednak otwierasz się i pozwalasz sercu chłonąć uśmiech, jaki ze szczerą śmiałością dostarcza nowy wybranek – mężczyzna idealny. Widzisz, jak traci dla ciebie głowę i chcesz dzielić z nim każdą chwilę, a gdy prosi cię o rękę, nie zastanawiasz się długo, w końcu taka miłość nie zdarza się więcej niż raz. Doskonale wiesz, że właśnie spełniają się Twoje marzenia i chociaż wszystko dzieje się tak szybko, czujesz się zwyczajnie szczęśliwa. Szkoda tylko, że Twój uśmiech zgaśnie chwilę po tym, jak obrączka zalśni na twoim palcu. Zgaśnie i nie pojawi się już nigdy więcej…
Przepiękna okładka, pasjonująca historia miłości i klimat Indii, czy właśnie te cechy spowodowały, że książka zrobiła furorę za granicą, że została ogłoszona najlepszą powieścią YA w 2020 na goodreads.com? Na zagranicznym BookTube ta książka przewijała się dość często i przyznam, że bardzo mnie zaintrygowała i bardzo chciałam ją przeczytać. Cieszę, że w Polsce zdecydowało się ją wydać jedno z moich ulubionych wydawnictw
Każdy mężczyzna chciałby nim być. Każda kobieta chciałaby stanąć na jej miejscu.Dwa różne światy, jedna, wielka miłość i pożądanie spajające tych dwoje w jedność.
Dzisiaj o książce, o której było głośno w blogosferze i na bookstagramie. Co prawda okładka mnie ujęła, ale tylko ona. Czemu mi się nie podobała?
O pięknym zakończeniu trylogii, która zawładnęła moim serduchem.
Ta książka jest cudowna zawładnęła moim sercem a następnie rozbiła je na milion kawałków.