Statystyki nie kłamią - w latach osiemdziesiątych problemy z płodnością miało 10-14% par, obecnie jest to już ponad 20% i niestety tendencja jest coraz bardziej wzrostowa. Pytanie jest jedno - dlaczego tak się dzieje? Jednak jak się okazuje odpowiedź jest bardzo złożona.
1. Czynniki na które nie mamy wpływu
Niestety nie na wszystko możemy mieć wpływ - tak to już w życiu bywa. Wszechobecne zatrucie środowiska, choroby genetyczne, faszerowanie mięsa antybiotykami i hormonami, stosowanie silnych środków chemicznych do nawożenia warzyw i owoców...na tego typu problemy nie mamy wpływu. Nie staniemy się z dnia na dzień wegetarianami, nie uda nam się także kupować wszystkich owoców i warzyw od sprawdzonych dostawców, którzy dbają o to, aby ich produkty były nie skazitelne.
2. Czynniki na które mamy wpływ
- otyłość - to pierwsza i niestety wzrastająca przyczyna problemów z płodnością na całym świecie. Wydaje nam się że nie ma ona bezpośredniego związku z płodnością, jednak jest ona przyczyną zaburzeń hormonów płciowych (nieprawidłowe wartości FSH, LH, estradiolu, progesteronu), zaburzeń miesiączkowania, zespołu policystycznych jajników oraz innych zaburzeń płodności. Od dawna wiadomo już że dieta wpływa na regulację metabolizmu hormonów płciowych i wydzielanie hormonu luteinizującego (LH - wpływającego na owulację). Zaburzenia miesiączkowania u kobiet doprowadzają do cykli bezowulacyjnych. Istnieją dowody na to, że prawidłowa masa ciała i racjonalna dieta reguluje cykle miesiączkowe i przywraca owulację u większości kobiet.
- higiena - to prosta jednak również bardzo ważna rzecz. Dzięki właściwej higienie możemy zapobiec wielu poważnym chorobom narządów płciowych i całego układu rozrodczego zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Nie mam na myśli wyłącznie odpowiednich płynów do higieny intymnej czy stosowania wkładek na bieliznę. Higiena to szerokie pojęcie, które trzeba rozumieć również w kwestii stosunków płciowych. Nie chodzi o to, aby zaprzestać współżycia, ale o to, aby było to mądre współżycie. Drogą płciową przenosi się bardzo wiele chorób. Nie raz są to poważne choroby a nie raz wyłącznie zwykłe zapalenia czy zakażenia. Pamiętajmy jednak, że każde zakażenie czy zapalenie może mieć wpływ na naszą płodność w przyszłości - szczególnie te późno wykryte, nieleczone lub zaniedbane. Bierzmy więc pod uwagę z kim współżyjemy - tyczy się to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Pamiętajmy również o regularnych badaniach u ginekologa czy urologa. Wbrew pozorom to bardzo ważne.
- zła jakość nasienia mężczyzn - o złej jakości nasienia męskiego decydują różne czynniki. Na pewno spory wpływ mają hormony żeńskie jakimi faszerowane jest mięso. Z drugiej jednak strony zła jakość nasienia bierze się z palenia papierosów, nadużywania alkoholu czy narkotyków, spożywania w nadmiernej ilości napojów energetycznych a także złej diety, która bogata jest w fast foody, napoje słodzone, cukier biały i inne konserwanty. Warto również wspomnieć, że na płodność ma wpływ siedzący tryb życia i brak aktywności fizycznej.
- przegrzewanie jąder - podgrzewane siedzenia w samochodzie, obcisłe spodnie, sztuczna i nieprzepuszczająca powietrza bielizna... to wszystko wydaje nam się modą, wygodnickim stylem życia, jednak nie mamy pojęcia że te czynniki wpływają na coraz słabsze nasienie męskie. Przegrzewanie jąder osłabia plemniki. Światowa Organizacja Zdrowia bije na alarm - 50 lat temu w 1ml męskiego nasienia znajdowało się 40-60mln plemników, na dzień dzisiejszy jest to jakieś 14mln!!
- stresujący tryb życia, zacięcia psychiczne - nasze czasy takie już są - ciągle gonią nas terminy, spotkania, prace do oddania itd. Ciężko się nie stresować. Jednak kiedy planujemy zajście w ciążę warto spróbować trochę wyluzować. Zamienić priorytety. Zamiast pracy i wszystkiego co z nią związane postawić na partnera, wasze relacje i spokojną atmosferę w domu i między wami. Wiadomo również, że im dłużej się staramy o dziecko tym bardziej sytuacja zaczyna nas stresować i przerastać. Zacinamy się psychicznie, spinamy i nic z tego nie wychodzi. Postarajmy się odpuścić, zapomnieć że staramy się o dziecko. Spróbujcie spędzić ze sobą po prostu miłe chwile.
- opóźnianie decyzji o macierzyństwie - spójrzmy na problem inaczej - kiedyś kobiety rodziły dzieci mając 12/13 lat. Były to czasy średniowiecza. W czasach II Wojny Światowej było to już 18/19 lat. Obecnie jest to już około 30/35 lat. Już co trzecia Polka rodzi dziecko po trzydziestym roku życia. Pamiętajmy jednak jedną ważną kwestię - po 32 roku życia prawdopodobieństwo zajścia w ciążę wynosi 80%, natomiast po 35 roku życia jest to już 70%. Wbrew pozorom to wcale nie jest tak dużo, jeśli dołożymy do tego swoje choroby, zatrucie środowiska i inne poboczne skutki na które już nie mamy wpływu. Nikt nie każe nam zachodzić w ciąże zanim skończymy szkołę, jednak pamiętajmy, że najlepszym czasem według fizjologii ciała kobiety jest wiek między 20 a 29 rokiem życia. Kobieta posiada wtedy największą płodność.
- "inwazyjna" antykoncepcja - dlaczego użyłam słowa inwazyjna? Ponieważ antykoncepcja hormonalna bardzo mocno ingeruje w nasz organizm. Nie tylko zaburza stosunek hormonów względem siebie ale także nie zapominajmy że jest to środek chemiczny, który wpływa na cały nasz organizm. Jeśli ktoś przyjmuje antykoncepcję jako lek przez krótki okres czasu, który ma ustabilizować hormony to nie widzę problemu. Lekarz na pewno wie co robi. Jednak coraz więcej nastolatek w wieku już od 15 roku życia stosuje antykoncepcję tego typu. Pamiętajmy że organizm tak młodej dziewczyny nie jest jeszcze do końca rozwinięty - dojrzałość fizyczną osiągamy dopiero mając 25 lat. jakakolwiek ingerencja w tak młody organizm może mieć fatalne skutki na przyszłość.
3. Dieta
Na pewno na poprawę nasienia dla mężczyzn poleca się dietę bogatą w witaminę C, która ułatwia wchłanianie cynku, miedzi i wapnia – pierwiastków poprawiających żywotność plemników. Wiadomo również, że im więcej warzyw i owoców w diecie tym więcej witamin i składników odżywczych w organizmie.
Dla kobiet poleca się dietę bogatą w kwas foliowy, błonnik oraz wszelkiego rodzaju witaminy, czyli spożywanie sporej ilości warzyw i owoców na koszt mięsa.